Absolutnie nie jesteśmy zaskoczeni tym, że włodarze Brooklyn Nets poważnie zastanawiają się nad przyszłością Kyriego Irvinga w drużynie. Poprzedni sezon był w relacjach na linii klub – zawodnik bardzo skomplikowany, więc sprawę nowej umowy dla rozgrywającego trzeba dobrze przemyśleć.
W całym sezonie regularnym Kyrie Irving rozegrał 29 meczów i stracił pierwsze trzy miesiące rozgrywek z powodu braku zaszczepienia i obostrzeń COVID-owych. Zespół najpierw całkowicie odsunął zawodnika od gry, a następnie przywrócił na mecze wyjazdowe, bowiem miał problemy z poskładaniem rotacji, na co wpłynęły problemy zdrowotne innych zawodników. To był bardzo dziwny sezon Irvinga i Brooklyn Nets nie mają pewności, czy długoterminowy kontrakt jest dobrym rozwiązaniem.
Irving ma także długą historię kontuzji, które w minionych latach wpływały na jego dostępność w kluczowych momentach rywalizacji. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, Nets mają jak najbardziej uzasadnione obawy, co do jakichkolwiek długoterminowych zobowiązań wobec rozgrywającego. Jednak jeśli nie dadzą mu tego, czego od nich oczekuje, może Nets opuścić, bowiem zdążyliśmy się już przekonać, że Irving jest postacią absolutnie bezkompromisową.
Wszystko wskazuje na to, że Irving nie skorzysta z opcji zawodnika za 37 milionów dolarów w obecnym kontrakcie. To uczyni go niezastrzeżonym wolnym agentem. W jednym z wywiadów Irving przyznał, że “nigdzie się nie wybiera”, a na ligowych korytarzach panuje przekonanie, że Nets dojdą z nim do porozumienia. Jednak jeżeli Irvingowi będzie zależało na tym, by pozostać częścią składu zespołu z Nowego Jorku, zapewne będzie musiał pójść z drużyną na kompromis.
Według źródeł z Nowego Jorku, w tym momencie Nets się wahają. Skłaniają się ku zaoferowaniu Irvingowi krótszego kontraktu, by w ten sposób zabezpieczyć swoją przyszłość w razie kolejnych problemów w relacjach z zawodnikiem. Takie rozwiązanie wydaje się być słuszne, ale czy spodoba się Irvingowi? Dobrze wiemy, że zawodnik może zmienić zdanie w sprawie swojej przyszłości, bo robił tak już wcześniej. Nets nie chcą zawodnika stracić, ale oczekują od niego wyrozumiałości.