Włodarzom Brooklyn Nets udało się zebrać grupę naprawdę solidnych zawodników, a być może i to za mało, aby określić skład, w którym znaleźli się: Kevin Durant, Kyrie Irving, James Harden, Blake Griffin, LaMarcus Aldridge i DeAndre Jordan. Nie ma więc zaskoczenia, że to ich stawia się jako głównych faworytów do wygrania mistrzostwa. Imponująco wyglądają również indywidualne osiągnięcia poszczególnych graczy.
W 2010 roku Kevin Durant został po raz pierwszy wybrany do piątki All-NBA. Chwilę później naskrobał tweeta, który wypominany jest mu do dzisiaj. KD miał zaregować na to, że w Miami uformowała się drużyna złożona z Dwyane’a Wade’a, Chrisa Bosha i LeBrona Jamesa – w tamtym momencie absolutnie czołowych zawodników NBA, to wiemy wszyscy. Durant zarzucał ludziom chodzenie na łatwiznę, młodzieniaszek nawoływał do zwiększenia rywalizacji.
Now everybody wanna play for the heat and the Lakers? Let's go back to being competitive and going at these peoples!
— Kevin Durant (@KDTrey5) July 16, 2010
Jak wszyscy dobrze wiemy – tweet nie zestarzał się dobrze, i został wyciągnięty z szafy w 2016 roku, kiedy Durant postanowił dołączyć do Golden State Warriors, w składzie których byli już Stephen Curry, Klay Thompson i Draymond Green. Hipokryzja? Tak to odbierano. Jednak nowy nabytek Warriors tłumaczył wtedy, że nie krytykował LBJ-a, czy Wade’a, ale odnosił się do starszych zawodników, którzy w poszukiwaniu pierścienia, ostatnie lata kariery spędzali w faworytach do mistrzostwa.
W ostatnim miesiącu Nets pozyskali Griffina i Aldridge’a i trudno nie odnieść wrażenia, ze są to właśnie ci weterani, którzy za wszelką cenę poszukują mistrzowskiego pierścienia, idą na łatwiznę. Tworzenie paczki z Brooklynu zaczęło się dwa lata temu, gdy Irving i Durant postanowili dołączyć do Nets, szybko kontrakt podpisał tam również Jordan. Już w styczniu 2021 roku do ekipy, w ramach wymiany z Houston Rockets, trafił Harden, a następnie wspomniani Griffin i Aldridge. Na papierze ten zespół wygląda piekielnie mocno, jeszcze trzy lata moglibyśmy zamykać sezon.
Nets są pierwszym zespołem w historii mającym aż sześciu zawodników z wyróżnieniami All-NBA: Durant (9), Harden (7), Griffin (5), Jordan (3) i Irving (2) – łącznie daje to 31 „powołań” do najlepszych piątek sezonu regularnego. Tylko dwie drużyny w historii miały więcej łącznych wyborów do All-NBA w jednym czasie. Pierwszą z nich są Los Angeles Lakers z sezonu 2003-04 (38 – Karl Malone, Shaquille O’Neal, Gary Payton i Kobe Bryant) oraz Boston Celtics z rozgrywek 2010-11 (32 – Shaquille O’Neal, Kevin Garnett, Paul Pierce, Jarmaine O’Neal i Ray Allen).
To jednak nie gwarantuje sukcesów – żaden z zespołów, które miały przynajmniej 30 powołań do All-NBA, nie wygrał do tej pory mistrzostwa. Wśród 13 składów z minimum 25 powołaniami, tylko dwa odniosły końcowy sukces. Trzeba jednak zaznaczyć, że wśród tej dwójki są Lakers z sezonu 1971-72, w których na początku grał Elgin Baylor, ale zakończył karierę zaraz na starcie kampanii. Jego 10 tytułów All-NBA wliczane są do tej statystyki. Więc jeśli popatrzeć na to trzeźwym okiem – jedynie zeszłoroczni Lakers i ich 27 notowań All-NBA spełnia wymagane kryteria (LeBron James, Anthony Davis, Dwight Howard, Rajon Rondo).
Wszystko sprowadza się do tego, że większość tych graczy, gdy łączy się w super-zespoły, jest już dawno „za górką” – popatrzmy na takiego Jordana, Griffina i Aldridge’a. Tutaj chodzi głównie o nazwiska. Nie są to już zawodnicy robiący różnicę – takimi są Durant, Harden i Irving, tutaj nie można się nie zgodzić. Jednak pozostali są tylko głośnymi nazwiskami, kiedyś znaczącymi bardzo dużo, ale strzejącymi się szybko i w mało elegancki sposób.
Moim skromnym zdaniem większy pożytek Nets będą mieć z Joe Harrisa, niż z Griffina i Aldridge’a. I oczywiście Griffin, Aldridge i Jordan będą mieli swoje ważne akcje, ale na ten moment nie są nikim więcej niż zadaniowcem jakich w lidze pełno. To cały czas trio Irving-Durant-Harden sprawiają, że Nets trzeba się bać. Nie musimy dorabiać do tego większej ideologii – w mojej opinii lepszą rzecz zrobili Jeziorowcy, którzy pozyskali Andre Drummonda.