Opera mydlana z Kevinem Durantem w roli głównej przez długi czas trzymała w garści niemal całą ligę. Zespoły czekały na decyzję Brooklyn Nets, którzy zachowali jednak spokój i doszli z 33-latkiem do porozumienia. Mike Greenberg z ESPN potępia zachowanie skrzydłowego, przyznając jednocześnie, że nadchodzący sezon może należeć do niego i Nets. Rozmówca Greenbera stawia z kolei pytanie, czy Durant ma z klubem tajną umowę co do swojej przyszłości.
Kierownictwo Brooklyn Nets z Joe Tsaiem – właścicielem klubu – na czele zdołało przemówić do Kevina Duranta oraz jego świty i przekonać go do kontynuowania współpracy z Seanem Marksem i Steve’em Nashem. To sprawiło, że Boston Celtics, Phoenix Suns, Miami Heat czy Toronto Raptors, czyli zespoły względnie zainteresowane usługami 33-latka, musiały obejść się smakiem.
Durant rozpocznie sezon z nową energią wciąż jako zawodnik Brooklyn Nets, którzy po zawirowaniach związanych z nieobecnością Kyrie’ego Irvinga, transferem Jamesa Hardena i kontuzjami Bena Simmonsa czy Joe Harrisa ponownie chcą rzucić wyzwanie lidze i powalczyć o mistrzowski pierścień.
Mike Greenberg w programie #Greeny na antenie ESPN wziął na warsztat sytuację Duranta i ekipy z Wielkiego Jabłka. Dziennikarz przyznaje, że nie do końca rozumie transferowe żądanie 33-latka, który nie dał nawet szansy zdrowym i nieco odmienionym Nets.
– Jak możesz to rozłamać, nawet nie próbując? To jakby Beatelsi rozeszli się jeszcze zanim nagrali pierwszą piosenkę. Musisz to wypróbować i w końcu to zrobią. Nets postawili się Durantowi i powiedzieli „Zrobimy tak: nie wymienimy się, nie zwolnimy trenera, nie zwolnimy generalnego menadżera, na litość boską, zamknij się i graj” – komentuje dziennikarz.
Jednocześnie Greenberg zdaje sobie sprawę, że cała sytuacja może nakręcić zarówno Duranta, jak i jego partnerów z Brooklyn Nets. Zmotywowany jest bowiem Kyrie Irving, który skorzystał z opcji zawodnika na nadchodzący sezon i będzie chciał pokazać, że zasługuje na wielkie pieniądze. Powodów do pracy na najwyższych obrotach nie brakuje również Benowi Simmonsowi, który po ponad rocznej przerwie od gry ma wrócić na parkiety NBA z „czystą kartą”.
– Powiem wam, co się teraz stanie. Oni będą wielcy. To twój największy koszmar. Kevin Durant, Kyrie Irving i Ben Simmons – każdy z nich jest niezwykle zmotywowany. Durant, bo jeśli usuniesz cały ten nonsens wokół niego, jest jednym z najlepszych koszykarzy w historii i aż pali się, by być świetnym. Kyrie ma wiele powodów, żeby grać na najwyższym poziomie, bo inaczej nie dostanie tyle pieniędzy, na ile zasługuje. Simmons postawił się w takiej sytuacji, że cały świat zapomniał, iż to zawodnik na poziomie All-NBA, a nikt o nim już tak nie mówi – dodaje Greenberg.
Przez całą sagę Brooklyn Nets nie byli brani pod uwagę jako faworyt Wschodu. Przyszłość Irvinga i Duranta stała pod znakiem zapytania, przez co liczbę zwycięstw zespołu z Wielkiego Jabłka – po żądaniu KD – szacowano mniej więcej na 40. Wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądała ich wspólna gra i czego dokładnie możemy się spodziewać, jednak nie należy lekceważyć zespołu z takim potencjałem.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, którą poruszono w #Greeny. Czy podczas pamiętnego spotkania w Los Angeles, kiedy to Joe Tsai przekonał Duranta do kontynuowania współpracy, właściciel Nets nie zawarł z 33-latkiem tajnej umowy? Chodzi tu o gwarancję, że jeśli wyniki Brooklynu będą poniżej oczekiwań, a chemia w zespole z tygodnia na tydzień będzie się pogarszać, to że Tsai tym razem spełni oczekiwania KD i zwolni Steve’a Nasha oraz Seana Marksa albo obniży oczekiwania Nets i zgodzi się na wymianę Duranta? To tylko spekulacje, ale skoro z dnia na dzień Durant zgodził się na cofnięcię żądania transferu, to coś może być na rzeczy.
Greenberg przytoczył również fragment wywiadu Charlesa Barkley’a, który powiedział wprost, że Kevin Durant jest po prostu nieszczęśliwym człowiekiem. „Nazywam go Pan Nieszczęśliwy. Nigdy nie będzie szczęśliwy. Wszyscy podają mu wszystko jak na tacy. Był „tym gościem” w Oklahomie, kochali go, władał całym stanem. Olał ich, wygrał mistrzostwa z Golden State, wciąż nie był szczęśliwy. Poszedł do Brooklynu, dali mu wszystko, czego chciał, a on wciąż jest nieszczęśliwy – komentował popularny „Chuck”.
– Szczęścia nie można kupić. Ona wychodzi ze środka. Wszystkie rzeczy, które Barkley wymienił, miały miejsce poza Kevinem Durantem. Jeśli Kevin ma kiedykolwiek być szczęśliwy, to sam musi to znaleźć. Nie znajdzie tego w Memphis, Phoenix czy jakimkolwiek innym miejscu, do jakiego mógłby zostać wymieniony. Musi to znaleźć wewnątrz siebie – dodaje Greenberg.
Nets rozpoczną zmagania przedsezonowe starciem z Philadelphia 76ers w nocy z 4 na 5 października. Pełnię ich możliwości zobaczymy najwcześniej w nocy z 19 na 20 października, kiedy to Nets zainaugurują rozgrywki zasadnicze domowym starciem z New Orleans Pelicans.