Mocno zabiły serca fanów Indiana Pacers. W środowym meczu przeciwko New York Knicks kontuzji kolana doznał bowiem lider zespołu, czyli Tyrese Haliburton. Młody obrońca po zakończeniu spotkania nie był nawet w stanie opuścić Madison Square Garden o własnych siłach. Na razie nie wiadomo jednak, jak poważny jest jego uraz, ale pewne jest, że Pacers nawet przy krótkiej absencji swojego lidera mocno będą za nim tęsknić.
To nie był dobry dzień dla kibiców Indiana Pacers. Ich zespół przegrał z New York Knicks, a na domiar złego kontuzji kolana doznał Tyrese Haliburton. Młoda gwiazda zespołu i jeden z najlepszych asystujących w lidze urazu nabawił się przy okazji wejścia pod kosz w końcówce trzeciej kwarty:
Haliburton przy tym wejściu stracił prawego buta, a przy upadku doznał urazu lewego łokcia oraz kolana. Od początku widać było, że to kolano najmocniej mu doskwiera. 22-latek musiał opuścić parkiet i do gry już nie wrócił. Co więcej, po meczu halę opuszczał o kulach, co dla fanów Pacers jest mało optymistyczną wiadomością. Trener Rick Carlisle przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że w najbliższych meczach Haliburton raczej na pewno nie zagra, choć więcej będzie wiadomo po badaniach.
Ewentualna absencja obrońcy byłaby dla Pacers wielkim ciosem. Ekipa z Indianapolis to niewątpliwie jak na razie pozytywna niespodzianka rozgrywek NBA, bo choć przed sezonem wielu skazywało ich na słabe wyniki (a nawet tankowanie po jak najwyższy wybór w tegorocznym drafcie), to oni pod wodzą Haliburtona radzą sobie na razie bardzo dobrze. W tej chwili z bilansem 23-19 zajmują siódme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, zaraz za plecami Knicks.
Haliburton z kolei sam rozgrywa najlepszy w karierze sezon i jest na dobrej drodze ku temu, by po raz pierwszy załapać się do All-Star Game. 22-latek notuje bowiem średnio 20.2 punktów oraz 10.2 asyst na mecz (to najlepszy wynik w lidze) na bardzo dobrej skuteczności, trafiając niemal 40 procent rzutów z dystansu. Wszyscy fani Pacers mają więc nadzieję, że uda mu się uniknąć poważnej kontuzji i szybko wrócić na boisko.
UPDATE: Adrian Wojnarowski podał, że młody lider ekipy z Indianapolis wypadnie z gry na co najmniej dwa tygodnie.