Ciężko znaleźć słowa na to co tu się wydarzyło. Obudziliśmy się z informacją, że Chris Paul został zwolniony przez Los Angeles Clippers. Odrzucony przez klub, w którym chciał zakończyć karierę (grając za minimalne pieniądze, które nie obciążają budżetu!). Zero sentymentów ze strony organizacji. Jak tłumaczą tę decyzję?
Clippers zwolnili Chrisa Paula! Dostaliśmy oświadczenie
Lawrence Frank w imieniu Los Angeles Clippers wydał do mediów następujące oświadczenie:
Rozstajemy się z Chrisem i nie będzie on już w drużynie. Będziemy z nim pracować nad kolejnym etapem jego kariery. Chris to legendarny zawodnik Clippers, który ma za sobą historyczną karierę. Chcę jasno powiedzieć jedną rzecz. Nikt nie obwinia Chrisa za nasze słabe wyniki. To ja [Lawrence Frank] biorę odpowiedzialność za obecny bilans. Jest wiele powodów, dla których mamy problemy. Jesteśmy wdzięczni za wpływ, jaki Chris wywarł na franczyzę
– dla „ClutchPoints”.
Jak sami widzicie, nie jest to wyczerpująca odpowiedź i nie rozwiązuje wielu wątków, a stawia tylko kolejne znaki zapytania. Czy to oznacza definitywny koniec kariery Chrisa Paula? A może znajdzie się klub, który zatrudni CP3 i pozwoli mu zagrać w co najmniej jeszcze kilku spotkaniach?
Mam tylko nadzieję, choć i tak niewiele to zmienia w tej sytuacji, że przekazano zawodnikowi tę informację przed jej wypłynięciem do mediów, bo i takie przypadki ta liga widziała. Chris Paul kilka godzin temu dodał na instagramie wspominkową i wzruszającą relację z jego pierwszego pobytu w LA Clippers. Następna relacja? Słowa „właśnie się dowiedziałem, że mnie odsyłają do domu” na czarnym tle…
Chris Paul to przyszły członek galerii sław NBA, który na jej parkietach spędzał aktualnie swój 21. sezon. Nie tak się traktuje legendy. Po prostu! Nie przypominam sobie podobnej sytuacji, w której koszykarz o takim statusie zostaje zwolniony podczas swojego ostatniego zapowiedzianego aktywnego sezonu.
Wspieraj PROBASKET
