Sezon 2022/23 to dla Bena Simmonsa zupełnie nowy początek. Po kilkunastu miesiącach spędzonych na walce z urazem pleców oraz własnymi słabościami, Australijczyk zgłasza gotowość do gry w trykocie Brooklyn Nets. Duża część fanów drużyny myślała, że się tego momentu nigdy nie doczeka.
Okazuje się, że Ben Simmons jest bardzo wrażliwy na swoje otoczenie. W Filadelfii przestał się czuć komfortowo, m.in. przez wywieraną na niego presję. Czara goryczy przelała się w play-offach 2021 roku, gdy wiele osób to na niego zrzucało winę za porażkę Sixers. Simmons nie wytrzymał i chciał jak najszybciej Philly opuścić. Po kilku miesiącach dramy zespół wytransferował zawodnika do Nowego Jorku. To jednak nie oznaczało końca problemów. Simmons kilka razy przymierzany był do debiutu, ale ostatecznie dla Brooklyn Nets w minionym sezonie nie zagrał.
Znów wokół zawodnika pojawiło się wiele negatywnych emocji. W trakcie off-season udało się je stłumić, co wynikało z przekierowania uwagi na Kyriego Irvinga oraz Kevina Duranta. W międzyczasie Australijczyk odzyskał pewność siebie i wrócił do regularnych treningów. Na ten moment nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpoczął sezon ze swoimi kolegami. Brooklyn Nets cały plan podbicia wschodu opierają na wykorzystaniu potencjału, jaki zapewnia im tercet Irving – Simmons – Durant. Jakie oczekiwania wobec Bena ma trener Steve Nash?
– Ben posiada unikalny zestaw umiejętności – zaczął szkoleniowiec Nets. – Dlatego właśnie w ogóle nie przejmuję się tym, czy kiedykolwiek odda rzut w koszulce Brooklyn Nets – dodał Nash, zupełnie zmieniając narrację w porównaniu z tym, czego oczekiwali w Philly. Nash oraz jego sztab musieli wyjść z założenia, że najlepszą wersję Simmonsa zobaczą wtedy, kiedy zawodnik poczuje się komfortowo w obrębie systemu. Simmons potrafi stworzyć dużą przewagę w defensywie, z kolei w ataku dobrze czuje się w roli play-makera.
W trakcie siedmiu sezonów w Philly notował średnio 7,7 asysty. Zarówno Durant, jak i Irving mogą liczyć na to, że będzie korzystał z ich usług. Simmons jest rzekomo gotowy na każde wyzwanie. – Zagram tam, gdzie zespół będzie mnie potrzebował. Mogę grać na każdej pozycji i bronić każdej pozycji. Mamy bardzo dużo utalentowanych graczy, więc gdziekolwiek mnie postawisz, to będę w stanie pomóc. Nie mam problemów z tym, by grać jako fałszywy center – dodał. To będzie naprawdę ciekawy sezon Brooklyn Nets pod wieloma aspektami.