Najwyższym obecnie koszykarzem NBA jest Victor Wembanyama z San Antonio Spurs (224 centymetry), który wyprzedza pod tym względem niewiele niższych Zacha Edeya (Memphis Grizzlies), Derecka Lively’ego II (Dallas Mavericks) czy debiutanta, Rocco Zikarsky’ego (Minnesota Timberwolves). To jednak wciąż nic w porównaniu z mierzącym aż 236 centymetrów zawodnikiem Florida Gators, który zapisał się w historii jako najwyższy koszykarz wszech czasów, jaki wystąpił w NCAA. Nikt przed nim nie mierzył tak wysoko – dosłownie i w przenośni.



Olivier Rioux, bo o nim mowa, w końcu doczekał się swojego ciężko wypracowanego debiutu. Podczas gdy zajmujący trzecie miejsce w rankingu krajowym Florida Gators pewnie prowadzili z drużyną North Florida, wielu z obecnych w hali około 10 tysięcy kibiców zaczęło skandować: „Oli, Oli, Oli” – przydomek nadany najwyższemu nastolatkowi świata, który mimo że od momentu dołączenia do drużyny latem 2024 jeszcze nie zagrał, z miejsca stał się ulubieńcem fanów.

Szkoleniowiec, Todd Golden, nie dał się prosić i w momencie, gdy jego podopieczni mieli już mecz w kieszeni (102:61), a do końca pozostały niewiele ponad dwie minuty, pozwolił Kanadyjczykowi na wyjście na boisko, dzięki czemu ten stał się najwyższym zawodnikiem, jakiego na przestrzeni lat widziały rozgrywki koszykówki uniwersyteckiej. Tym samym pobił rekord Paula Sturgessa. Brytyjczyk, który grał w NCAA w latach 2007-11, a później występował między innymi w Harlem Globtrotters jako „Tiny” („Malutki”), mierzył – bagatela – 234 centymetry.

– To było wspaniałe uczucie. Wsparcie od wszystkich było niesamowite – zarówno od kolegów z ławki, jak i od kibiców. Myślę, że wszyscy byli po mojej stronie. Jestem za to bardzo wdzięczny – skomentował swój występ sam zainteresowany. Zapytany o to, jak się czuje, zapisując się w historii, zażartował: – Cóż, to chyba po prostu kolejny dzień.

Trudno spodziewać się innej reakcji ze strony młodego zawodnika, który jeszcze zanim dołączył do Gators, został uznany przez oficjeli z Księgi Rekordów Guinnessa za najwyższego nastolatka na świecie. Nie mówiąc już o tym, że przy Olivierze sam Shaquille O’Neal – mimo upływającego czasu wciąż kawał chłopa – wyglądał jak ktoś przeciętnego wzrostu.

Wprawdzie w swoim pierwszym występie Rioux nie zapisał się w meczowych statystykach, to jednak przyjemnie było widzieć, jak dostaje swoją szansę. Szczególnie zachwycony był jego dobry przyjaciel z drużyny, Micah Handlogten (syn Bena Handlogtena, który w latach 2003-05 grał w Utah Jazz), który nawet zażartował sobie, że mimo swoich 216 centymetrów przy znacznie wyższym koledze czuje się po prostu niski.

– To była świetna zabawa. Kiedy wchodził na boisko, zatrzymałem go na chwilę i powiedziałem: „Graj pewnie. Przez dwa lata harowałeś, żeby dojść do tego momentu. To jest twoja chwila. Teraz twoja kolej, żeby zabłysnąć.” Widok, jak biega po parkiecie z lekkim uśmiechem na twarzy – to było coś naprawdę pięknego – powiedział 21-latek.

Dlaczego jednak Oli musiał tak długo czekać na swoją szansę? Taki był plan. Po tym, jak dołączył do zespołu, dostał od trenera wybór: albo będzie sporadycznie grał w meczach, albo weźmie tak zwany „redshirt year” i nie będzie występował, ale zamiast tego skupi się na zapoznawaniu się z nowym dla niego środowiskiem i doskonaleniu umiejętności na treningach. Rzecz jasna, padło na tę drugą opcję.

 Powinienem to jasno zakomunikować, bo szczerze mówiąc, postawiło go to w trudnej sytuacji. Siedzi na ławce, a wszyscy domagają się wpuszczenia go na parkiet, nie rozumiejąc, że taki jest nasz plan wobec niego. Na ten moment zostajemy w tym miejscu, choć nie mówię, że to rozwiązanie w 100% ostateczne. Planujemy dalej rozmawiać i sprawdzać, czy może sam zmieni zdanie na temat tego, co chce robić – tłumaczył swego czasu trener Golden.

Nawet mimo braku występów, 19-latek szybko stał się pupilkiem lokalnej społeczności i sensacją internetu – od nagrań, na których jeździł na rowerze po kampusie, przez momenty, gdy musiał schylić się pod każdymi drzwiami, aż po cięcie siatki po triumfie Gators w turnieju NCAA, do czego nie musiał nawet stawać na palcach. Szansa na grę długo jednak nie nadchodziła.

Tłumaczyłem mu, że to się wydarzy, że nadejdzie jego czas. Bywam uparty, wiecie, czasami niezbyt dobrze reaguję na sugestie. Więc gdy wszyscy zaczynali krzyczeć, żebym go wpuścił, myślałem: „Dobra, może jeszcze chwilę poczekam.” Ale z Olim to jest tak, że jak już go wpuszczę na parkiet, to nie zamierzam go od razu zdejmować – powiedział szkoleniowiec drużyny z Florydy.

Ważący 138 kilogramów Rioux ciężko pracował nad poprawą swojej kondycji, poruszaniem się na nogach oraz panowaniem nad piłką. Mimo to wciąż posiada ewidentnie słabszy punkt – wytrzymałość, co przy jego gabarytach raczej nie jest niczym dziwnym.

– Chcę mieć pewność, że znajdzie się w sytuacji, w której będzie mógł spokojnie dokończyć grę, nie tracąc sił. W tej chwili myślę, że dwie, może trzy minuty to maksimum, jakie może zagrać bez zmęczenia. Dlatego właśnie tak długo zwlekaliśmy z jego debiutem – wyjaśnił Golden.

Warto dodać, że w przypadku Rioux tak olbrzymi wzrost nie jest wynikiem choroby, tylko po prostu sprawą genetyczną, a przynajmniej tak twierdzą badający go swego czasu lekarze. Olivier postanowił więc przekuć warunki fizyczne w atut i postawił na grę w koszykówkę. Już jako pięciolatek na tyle górował nad przeciwnikami, że rywale często chcieli poddawać weryfikacji jego wiek. Gdy miał 12 lat, zadebiutował w rozgrywkach międzynarodowych w barwach drużyny French Phenoms, przyciągając uwagę zawodników NBA, takich jak Stephen CurryJoel Embiid czy Jamal Murray, który… poprosił chłopaka o możliwość zrobienia sobie z nim zdjęcia.

W późniejszym czasie Rioux był zawodnikiem słynnej IMG Academy na Florydzie. Grał też w reprezentacji Kanady do lat 18, z którą wywalczył brąz na mistrzostwach Ameryki U-16 (2021) i U-18 (2024). Obecnie jest członkiem rosteru Florida Gators, gdzie w końcu dostał szansę debiutu, w którym przeszedł do historii. Kolejne okazje z pewnością się pojawią, szczególnie jeśli zespół, jeden z lepszych w kraju, ponownie zbuduje wysokie prowadzenie.

– Włożył mnóstwo pracy i trzeba mu oddać, że przez cały ten czas zachował świetne nastawienie, mimo że nie dostawał zbyt wielu minut i szans na pokazanie się. Mecz był pod naszą kontrolą, więc uznałem, że to dobra okazja, by pozwolić mu zadebiutować i zdobyć pierwsze doświadczenie w NCAA. Sądzę, że był naprawdę podekscytowany. To było coś wyjątkowego – w końcu zobaczyć go na parkiecie – dodał Todd Golden.

Nie da się ukryć, że w przypadku Oliviera Rioux istnieją pewne spore ograniczenia, które zapewne będą miały wpływ na jego dalszą karierę. Czy to oznacza, że chłopak już na starcie nie ma szans na NBA? Niekoniecznie. Wiadomo, że w nowoczesnej koszykówce wzrost to już nie wszystko i bardziej liczy się wszechstronność, ze szczególnym uwzględnieniem rzutów za trzy, i przez to może mieć pod górkę, ale tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo, skoro nie poznaliśmy jeszcze jego realnych możliwości. Oli może zostać profesjonalistą, jak i tylko sympatyczną ciekawostką w rodzaju Roberta Bobroczky’ego . Jeżeli jednak otrzyma swoją szansę, z pewnością będzie gotowy.

– To wszystko kwestia nastawienia. Trzeba po prostu iść dalej i skupić się na pracy – zakończył 19-latek.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments