Zanim Gregg Popovich pomyśli o ściągnięciu do San Antonio LeBrona Jamesa, musi załatwić sprawę w Nowym Jorku, gdzie do pełni zdrowia wraca Kawhi Leonard. Zawodnik przez kilka ostatnich miesięcy walczył z urazem mięśnia czworogłowego, ale wszystko wskazuje na to, że będzie gotowy do rozpoczęcia obozu przygotowawczego.
Rehabilitacja dobiega końca. Przez problemy z mięśniem Kawhi Leonard zagrał w minionym sezonie zaledwie dziewięć spotkań. Uraz spowodował, że wokół gracza pojawiło się wiele niepewności związanych z jego lojalnością wobec San Antonio Spurs i chęcią kontynuowania kariery w Teksasie. Pojawiały się również informacje dotyczące transferu, ale zarówno Spurs, jak i zawodnik wszystkiemu zaprzeczali. Gregg Popovich wiele razy podkreślał, że nigdy wcześniej nie spotkał się z tak skomplikowaną sytuacją.
Leonard wraca do pełni sił i rozpocznie wrześniowy obóz przygotowawczy będąc w stu procentach gotowy do pracy. Pozostaje nam poznać odpowiedź na pytanie – gdzie obóz rozpocznie. Spurs latem tego roku mogą przedstawić zawodnikowi 5-letnie przedłużenie za 220 milionów dolarów. Jednak przez powstałe zamieszanie i niepewność wobec gracza, generalny menadżer SAS – R.C. Buford zapewne sam nie wie, co ma zrobić. Dlatego do Nowego Jorku poleci Pop, by spotkać się z Kawhim jeszcze przed draftem.
Według Schamsa Charanii z Yahoo Sports, w gruncie rzeczy relacje na linii zawodnik – zespół wcale nie są tak napięte, jak przedstawiały to media. – Cały czas miał kontakt z zespołem i nawet w Nowym Jorku pracował z ludźmi Spurs. Zaraz po sezonie pojechał na pogrzeb żony Gregga Popovicha. To nie tak, że całkowicie odciął się od drużyny – czytamy. Przed rozmowami na temat przedłużenia obecnej umowy, Popovich musi usiąść i wyjaśnić z Kawhim wszystkie gryzące kwestie.
San Antonio w minionych miesiącach nie przejawiało żadnych chęci wytransferowania Leonarda. Wiele mówiło się o tym, iż generalni menadżerowie w całej lidze są gotowi przygotować pakiet za zawodnika Spurs, gdy tylko znajdzie się on na transferowej liście Buforda. Jednak Spurs nie zrezygnują tak szybko z zawodnika, który jeszcze rok temu był przez wszystkich postrzegany jako przyszłość organizacji i fundament pod jej dalszą rywalizację w czołówce zachodniej konferencji. Na razie nic się nie zmieniło.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET