Debata na temat tego, kto jest najlepszym koszykarzem w historii trwała, trwa i najprawdopodobniej trwać będzie. W niektórych kategoriach statystyki nie pozostawiają jednak miejsca na własną interpretację. Pod względem procentu zwycięstw wszystkich swoich meczów w karierze to nie Michael Jordan, LeBron James, Kobe Bryant czy Kareem Abdul-Jabbar dominują! Kto? Odpowiedź nie powinna być aż tak zaskakująca.
Największe dynastie w historii NBA dominowały przede wszystkim w latach swojej świetności, ale najlepsi z najlepszych byli w stanie robić niemal przez cały okres gry na parkietach najlepszej ligi świata. Nie powinno zatem dziwić, kto plasuje się na szczycie rankingu największego stosunku zwycięstw do wszystkich rozegranych spotkań.
Wszystkie trzy pierwsze pozycje zajmują bowiem byli zawodnicy San Antonio Spurs. Najlepszym procentem zwycięstw w historii może pochwalić się Manu Ginobili, który na przełomie swojej kariery wygrał 72,1% wszystkich spotkań, w których występował (sezon zasadniczy, minimum 1000 meczów). Tuż za jego plecami plasuje się Tim Duncan i jego 71,9%, z kolei na ostatni stopień podium przypada Tony’emu Parkerowi (71,1%).
Rozgrywający pogorszył nieco swój % zwycięstw przez krótki epizod w Charlotte Hornets na zakończenie kariery. Choć ich bilans wciąż był dodatni, to Szerszenie z Parkerem były 30-26, co daje „jedynie” 53,6%.
Najwyższą pozycję poza podium zajmuje Danny Ainge, obecnie menedżer Utah Jazz, który w NBA występował w latach 1981-1995, a znaczną część swojej kariery (1981-1989) spędził w Boston Celtics. W tym sam czasie barwy Celtów reprezentował Larry Bird, który pomógł Ainge’owi w wywalczeniu dwóch mistrzowskich tytułów i z pewnością miał ogromny wpływ na jego wysoki procent zwycięstw.
Za jego plecami plasuje się Kareem Abdul-Jabbar, którego postaci nie trzeba nikomu przedstawiać. Co ciekawe, Scottie Pippen może pochwalić się nieco lepszym wynikiem od Michaela Jordana, na co wpływ ma z pewnością kilka czynników. Jednym z nich jest moment, w którym obaj trafili do NBA (Pippen dołączył do szalejącego już Jordana; MJ na solidny zespół musiał poczekać kilka lat, a przez trzy pierwsze sezony jego gry w lidze Byki ani razu nie osiągnęły nawet 50% zwycięstw).
Jeżeli chcemy doszukać się na tej liście LeBrona Jamesa, to wystarczy zejść na 14. pozycję. Skrzydłowy Los Angeles Lakers wygrał 65% wszystkich swoich meczów, jednak co ciekawe o dwa oczka wyżej plasuje się James Harden, który szczyci się wynikiem 65,1%. Kobe Bryant zajmuje z kolei 27. miejsce z wynikiem 62,1%.
Wspieraj PROBASKET
