Draft NBA co roku wzbudza olbrzymie zainteresowanie. Przez ostatnie dziesięciolecia przewinęło się wiele klas zawodników, które zapadły głęboko w pamięci wielu fanów. Kluby wybierają najzdolniejszych młodych koszykarzy, którzy mogą w przyszłości odmienić ich losy. Przy tej okazji pojawia się pytanie, która klasa jest najgorsza w historii?
Najsłabszą klasę draftu w historii NBA powszechnie uznaje się rocznik 2000. Draft sprzed 25 lat zapewnił nam tylko trzech koszykarzy pokroju All-Star i zaledwie jednego gracza, który był wybrany do All-NBA (trzeci skład). Na pierwszy rzut oka późniejsze sukcesy tamtych zawodników wypadają blado, ale warto przyjrzeć się bliżej sylwetkom koszykarzy z draftu 2000.
- Kenyon Martin – #1
Były gracz New Jersey Nets został wybrany z pierwszym numerem draftu 2000. Dawny skrzydłowy tylko raz zagrał w Meczu Gwiazd, a w ciągu całej kariery 757 meczów, notował średnio 12,3 punktu, 6,8 zbiórki, 1,9 asysty i 1,2 przechwytu na mecz.
- Jamal Crawford – #8
Wybrany z ósmym numerem draftu gracz reprezentował barwy dziewięciu klubów, ale najwięcej spotkań rozegrał w Los Angeles Clippers (370) i New York Knicks (299). Crawford jest jednym z najlepszych zawodników w historii NBA, którzy nigdy nie zagrali w Meczu Gwiazd. W ciągu 20-letniej kariery był trzykrotnie nagradzany statuetkę dla najlepszego rezerwowego. Crawford jest najstarszym graczem, który przekroczył barierę 50 punktów w jednym meczu.
- Michael Redd – #43
Dawny gracz Milwaukee Bucks został wybrany dopiero z 43. numerem. Redd jest jedynym graczem z tamtego draftu, który został wybrany do All-NBA i był członkiem Redeem Team. Zagrał też w Meczu Gwiazd w 2004 roku. Oto kilka powodów, dla których wielu fanów uważa go za legendę klubu z Wisconsin:
• 57 punktów w meczu (drugi najlepszy wynik w historii Bucks),
• 8 trójek w jednej kwarcie (drugi najlepszy wynik w historii NBA).
• przez 6 sezonów notował średnio 20+ punktów.
- Hedo Turkoglu – #16
Wybrany z 16. numerem Turek był istotnym elementem Sacramento Kings z początku XXI w., a potem jednym z kluczowych zawodników Orlando Magic. Za sezon 2008/09 otrzymał nagrodę za największy postęp w lidze. W ciągu 15-letniej kariery zdobywał średnio 11,1 punktu, 4 zbiórki i 2,8 asysty.
- Jamaal Magloire – #19
12 lat w NBA, z czego najlepsze sezony rozegrał w Charlotte Hornets. W ekipie Szerszeni notował średnio 11,9 punktu i 9,5 zbiórki. W 2004 roku zagrał w Meczu Gwiazd i był nawet najlepszym strzelcem zespołu Konferencji Wschodniej.
- Darius Miles – #3
Do NBA trafił zaraz po szkole średniej. Z trzecim numerem wybrali go Los Angeles Clippers. Typowany na nowego Kevina Garnetta, ale nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W swoim najlepszym sezonie 2005-06 notował średnio 14 punktów, 4,6 zbiórki i 1,8 asysty.
Piętnastu graczy z klasy 2000 grało przez ponad 10 lat w NBA, a dziewięciu z nich osiągnęło średnio dwucyfrową liczbę punktów. W tej dziewiątce znaleźli się m.in. 2-krotny mistrz NBA Mike Miller (wybrany najlepszym debiutantem z tamtego draftu), Quentin Richardson, Mo Peterson i Desmond Mason, który notował ponad 14 punktów dla trzech różnych drużyn. Ośmiu spośród 58 wybranych graczy nigdy nie zagrało natomiast w NBA choćby jednego spotkania.