Sacramento Kings wkraczając w drugą połowę sezonu nadal żywili nadzieję na walkę w play-offach. Poprzedniej nocy stracili Rudy’ego Gaya, który najprawdopodobniej zerwał ścięgno Achillesa. To będzie oznaczało dla niskiego skrzydłowego bardzo długą przerwę.
W Sacramento ciągle czekają na oficjalną diagnozę, ale pierwsze oceny urazu Rudy’ego Gaya nie pozostawiają wątpliwości. Zawodnik Kings zerwał ścięgno Achillesa, a to oznacza dla niego koniec koszykówki w tym roku. Tuż przed końcem trzeciej kwarty spotkania Kings z Indianą Pacers, Gay bez żadnego kontaktu ze swoim rywalem, upadł na parkiet i chwycił się na za tył nogi, w okolicach wspomnianego ścięgna.
Zawodnik nie był w stanie o własnych siłach zejść z parkietu. Wszystkie te obrazki wskazywały na najgorszy scenariusz. Nawet komentatorzy lokalnej stacji nie kryli się ze swoimi przypuszczeniami, jakiego typu może być to kontuzja. I choć z jednej strony jest to dramat zawodnika, z drugiej ucierpią także Kings, bowiem Rudy był jedną z głównych postaci pogłosek transferowych. Istniała duża szansa na to, że opuści Sac-Town przed zamknięciem okienka.
W takich okolicznościach nie ma na to najmniejszych szans. Szczęśliwie dla Rudy’ego w jego kontrakcie jest opcja gracza na rozgrywki 2017/2018. Zatem może ją wykorzystać, by wrócić do gry dla Kings w następnym sezonie i odbudować swoją wartość przed off-season 2018, gdy trafi na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. Aktualna sytuacja zawodnika to idealne wytłumaczenie, dlaczego gracze zawierają opcje gracza w ostatnim roku swoich umów.
Rudy w 30 meczach bieżących rozgrywek notował na swoje konto 18,7 punktu, 6,3 zbiórki, 2,8 asysty i 1,5 przechwytu trafiając 45,5 FG% i 37,2 3PT%. Jak co roku – przeplatał dobre mecze z gorszymi, ale ciągle jest dla drużyny cennym wsparciem. Niewykluczone, że zgłosiłaby się po niego jedna z ekip faktycznie walcząca o play-offy. W kuluarach mówiło się o zainteresowaniu ze strony Oklahomy City Thunder.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET