Zaraz po tym, gdy Golden State Warriors odpadli z rywalizacji, Stephen Curry mówił, że nie spodziewał się, iż tak szybko będzie grał z córkami w siatkówkę, zamiast przygotowywać się do serii play-off. NBA jednak o jednym z najlepszych nie zapomniała. Lider GSW otrzymał bowiem wyróżnienie dla gracza, który jest zdecydowanie najgroźniejszy w końcówkach meczów.
Kategoria “Clutch Player Of The Year” została wprowadzona kilka lat temu i na dobrą sprawę nie budzi wśród kibiców większych emocji. W tym roku do walki o miano zawodnika, który w końcówkach meczów robi największą różnicę stanęła trójka: Stephen Curry, DeMar DeRozan oraz Shai Gilgeous-Alexander. Ostatecznie nagroda powędrowała do Stephena Curry’ego, który otrzymał 298 punktów i wyprzedził drugiego DeRozana (272 punkty). SGA skończył rywalizację z dorobkiem 160 punktów. TOP 5 uzupełnili Nikola Jokić oraz Jalen Brunson.
Lider Golden State Warriors miał w tym sezonie najwięcej punktów zdobytych w ostatnich 5 minutach meczu, gdy zespoły dzieliła różnica maksymalnie 5 oczek – 189. Trafiał na 46% skuteczności z gry. Fakt, że Steph znalazł się w tej kategorii wynika również z tego, że żaden zespół w sezonie 2023/24 nie grał więcej zaciętych końcówek niż Warriors (48). W takich sytuacjach defensywa rywala szczególnie skupia swoją uwagę na jednym z najlepszych strzelców w historii NBA.
Steph z całą pewnością wolałby zamienić nagrodę na możliwość gry w pierwszej rundzie play-offów, ale dla Warriors walka skończyła się wraz z porażką przeciwko Sacramento Kings w pierwszym meczu turnieju play-in. 35-letni Curry marzy o piątym mistrzostwie, więc przed Warriors trudne zadanie. W 74 meczach poprzedniego sezonu, wychowanek Davidson notował na swoje konto średnio 26,4 punktu, 4,5 zbiórki i 5,1 asysty, trafiając 45% z gry oraz 40,8% za trzy. Kolejne rozgrywki będą jego 16 w karierze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET