Golden State Warriors po porażce w Houston do Oakland wracają z nożem na gardle. Mimo trudnej sytuacji i potencjalnego meczu nr 7 na parkeicie w Houston, zespół mistrzów zdaje się być przekonany w ostateczny sukces. Draymond Green i Steve Kerr są niepoprawnymi optymistami, czy naprawdę to ciągle Warriors mają pozycję faworyta w tej serii?
Wiemy już, że w kolejnej odsłonie rywalizacji ekip z Houston i Oakland, nie weźmie udziału jeden z autorów ostatniego zwycięstwa. Chris Paul kontuzjował ścięgno podkolanowe i potrzebuje odpoczynku. Nie wiadomo czy wróci na potencjalne starcie nr 7, jeżeli jego kolegom nie uda się przypieczętować awansu już w kolejnym meczu. Golden State Warriors mają za sobą koszmarna końcówkę starcia nr 5. Mistrzowie nie wykorzystali kilku okazji na to, by przejąć inicjatywę.
Mimo niepokoju, jaki wzbudziła wśród fanów GSW forma zespołu, Steve Kerr zdaje się być przekonany, że jego zespół jest w dobrym miejscu. – Mogę zabrzmieć jak wariat, ale naprawdę jestem zadowolony z pozycji, w jakiej się znajdujemy – mówił w rozmowie z dziennikarzami. Szkoleniowiec nadal ma w swojej rotacji czterech All-Starów, którzy bez wątpienia są mocno podrażnieni po ostatniej porażce. Warriors nie byli w tak trudnej sytuacji od przegranych finałów z Cleveland Cavaliers.
– Wygramy tę serię. Zapamiętajcie moje słowa – wtórował trenerowi Draymond Green. Skrzydłowy wierzy, że Rockets postanowili zagrać przeciwko nim agresywnie, by całkowicie wytrącić ich z rytmu. Muszą więc znaleźć sposób na to, jak zniwelować efekt Rockets. Dla Steve’a Kerra to bez wątpienia jedno z największych wyzwań w karierze. Jego rola będzie w tym momencie kluczowa, bo to on musi przygotować swoich zawodników do gry. Na jego barki spadła odpowiedzialność związana z wdrożeniem game-planu.
Niemniej Kerr powtarza, że jest pewny skuteczności rozwiązań, jakie GSW stosowali w poprzednich meczach. Zespół potrzebuje tylko więcej konsekwencji. Rockets wygrali piąty mecz serii pomimo tego, że rzucali na 37% skuteczności z gry. Warriors przez straty i dziwne decyzje rzutowe nie byli w stanie tego wykorzystać. Istnieje szansa, że na spotkanie przed własną publicznością odzyskają Andre Iguodalę. Jego powrót i absencja CP3 powinna postawić GSW w roli mocnego faworyta. Co myślicie?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET