Kilka dni po skończeniu sezonu przez Washington Wizards, Marcin Gortat w rozmowie z Washington Post stwierdził, że przed kolejnym sezonem musi porozmawiać ze swoim agentem i przekonać się, czy na pewno do drużyny z DC pasuje. Z Wizards obowiązuje go kontrakt, ale co zespół zrobi, jeśli Polak poprosi o transfer?
Taki scenariusz nie jest wykluczony, choć do tej pory Marcin Gortat postanowił nie zabierać głosu ponad to, co powiedział w rozmowie z Washington Post. W umowie Polaka jest przeszło 26 milionów dolarów za kolejne dwa lata. Dopiero latem 2019 Gortat trafi na rynek wolnych agentów. Marcin ma za sobą naprawdę solidny sezon. Nie opuścił żadnego meczu Washington Wizards i średnio notował na swoje konto 10,8 punktu, 10,4 zbiórki trafiając 57,9 FG%.
Mimo że ciało łodzianina coraz bardziej się starzeje, ten nadal jest w bardzo dobrej formie, dlatego generalni menadżerowie mogą ustawić się w kolejce, jeśli Wizards naprawdę zdecydują się wystawić Marcina na transferową listę. Z drugiej strony – Scott Brooks i Ernie Grunfeld wcale nie muszą być na takie rozwiązanie gotowi. Gortat mimo ograniczonej roli w ataku, pokazał się z bardzo dobrej strony jako weteran wspierający grę liderów – Johna Walla i Bradleya Beala.
Gdyby jednak Gortat oraz/lub Ian Mahinmi opuścili DC, na kogo Wizards skierowaliby swój wzrok, by załatać podkoszową dziurę? Rynek środkowych dobrej klasy będzie w tym sezonie bardzo wąski. Pierwszą opcją jest Mike Muscala, który za poprzednie rozgrywki w Atlancie otrzymał tylko milion dolarów. Oczekuje zatem solidnej podwyżki. Kolejną opcją jest Kelly Olynyk, ale po półfinałach wschodu Olynyk może mieć problem z zaakceptowaniem czegokolwiek, co wyjdzie z Waszyngtonu.
Najciekawszą opcją może się okazać Dewayne Dedmon, który zrezygnował z 3,2 milionów dolarów w opcji z San Antonio Spurs. Trafiając na rynek wolnych agentów zwrócił z pewnością uwagę kilku GM-ów szukających wsparcia pod obręcz. Tutaj Wizards mogą szukać konkretnej pomocy, gdyby stracili któregoś z wysokich. To wszystko wróżenie z fusów. Pokazuje jednak, jak trudno w obecnej NBA o klasowego środkowego. Wobec tego Wizards mogą się trzymać Gortata rękami i nogami, zdając sobie sprawę, że na ten moment wysoki gwarantuje im najwięcej jakości i doświadczenia.
Jak zatem ma się do to wątpliwości, które Marcin snuł wobec swojej przyszłości? Gortat zdaje sobie sprawę z tego, że po tak dobrym sezonie może mieć wobec Wizards konkretne oczekiwania. Tak czy inaczej to może być interesujące lato wokół naszego rodaka. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Cleveland Cavaliers i Golden State Warriors znowu mogą przeczesywać rynek w poszukiwaniu wsparcia na pozycję numer pięć.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET