Każdego dnia amerykańscy insiderzy zasypują nas kolejnymi informacjami dotyczącymi przyszłości Kevina Duranta. Od momentu prośby o wymianę dużo zmieniło się zarówno w samej lidze, jak i w klubie z Brooklynu. Podsumujmy, co dotychczas wiemy oraz kto ma na ten moment największe szanse na sięgnięcie po gwiazdora.
Tygodnie mijają, a Brooklyn Nets nadal pozostają z Kevinem Durantem i Kyriem Irvingiem na pokładzie. Jeżeli chodzi o rozgrywającego, sytuacja jest w miarę przejrzysta. Po szybkim wycofaniu się z rozmów Dallas Mavericks i Philadelphia 76ers jedynym klubem, który deklaruje zainteresowanie zawodnikiem są Los Angeles Lakers. Dużo mówiło się o zaangażowaniu w wymianę trzeciego zespołu, który w zamian za wybory w Drafcie przygarnąłby niechcianego w Nowym Yorku Russella Westbrooka.
Tym zespołem mieli być San Antonio Spurs, z którymi według doniesień kontaktowały się już oba kluby. Problem w tym, że nowej drużynie Jeremy’ego Sochana „na zachętę” nie wystarcza jeden pick pierwszej rundy, którym Jeziorowcy machają w negocjacjach od dłuższego czasu niczym szabelką. Jak wspominało przed paroma dniami ESPN, jeżeli LAL byliby skłonni dorzucić jeszcze jeden pierwszorundowy wybór, Irving już dawno byłby rozpakowany w Los Angeles.
Włodarzy Nets bardziej zaskoczyła jednak sytuacja Kevina Duranta, a konkretnie mała ilość realnie chętnych na zawodnika. Klub spodziewał się, że po prośbie gwiazdora o wymianę, zespoły zlecą się niczym sępy i będą oferować w zamian za 33-latka lukratywne paczki, które przejdą do historii. W rzeczywistości liczba chętnych gwałtownie się zredukowała.
Od początku na uprzywilejowanych pozycjach znajdowali się Phoenix Suns i Miami Heat, których Durant podał jako zespoły, do których najbardziej chciałby się przenieść. Na pole position przez dłuższy czas znajdowały się Słońca, które złożyły kilka oficjalnych ofert. Rzuceniem ręcznika było jednak wyrównanie oferty Pacers dla Deandre Aytona, a co za tym idzie — niemożliwość wytransferowania go do stycznia 2023 roku. Oddanie Devina Bookera, z którym klub podpisał nową umowę, jest nierealne, a paczka z Mikalem Bridgesem pozostaje dla Nets mało interesująca.
Zatem Heat. Kto jak nie Pat Riley mógłby tego dokonać. W Miami nie mają jednak dużego pola manewru. KD zastrzegł bowiem, że chce grać na Florydzie wraz z Jimmym Butlerem, Kylem Lowrym oraz Bamem Adebayo. Heat pozostaje zatem do zaoferowania paczka z Tylerem Herro, Duncanem Robinsonem i pickami pierwszej rundy, którą według Basketball Talk Nets… także nie są zainteresowani. Przypomnijmy, że Herro tego lata oczekuje maksymalnego przedłużenia kontraktu.
Mimo tego Riley już rozpoczął poszukiwania dodatkowych picków, które mógłby dołączyć do paczki za KD lub Donovana Mitchella. Na ten moment Heat posiadają trzy własne wybory, w tym jeden chroniony z 2025 roku (Thunder). W lidze istnieje przeświadczenie, że mimo wszystko drużyna może zawrzeć w transakcji Bama Adebayo jeżeli „zajdzie taka potrzeba”.
Bardziej nieśmiało w gronie zespołów zainteresowanych gwiazdorem wymieniało się Toronto Raptors i Minnesotę Timberwolves. Wilki pozbyły się jednak wartościowych kart przetargowych w wymianie po Rudy’ego Goberta. Organizacja z Kanady mogłaby natomiast już mieć Duranta u siebie, gdyby nie niechęć do oddania w zamian Scottiego Barnesa.
Czarnym koniem rywalizacji o zawodnika mogą stać się Washington Wizards. – Wiele źródeł doniosło mi, żeby mieć Wizards na oku. Mogą być bardzo zdeterminowani, aby sprowadzić KD – twierdzi Sam Amico z HoopsWire. Dla urodzonego w Waszyngtonie Duranta byłby to powrót do domu, czego jeszcze w zawodowej karierze nie doświadczył. Drużyna starała się o niego mocno już w 2016 roku, gdy latem jako wolny agent KD wybrał Golden State Warriors.
Jak wiele są w stanie poświęcić Czarodzieje, aby sięgnąć po skrzydłowego? Na pewno nie Bradley’a Beala, który niedawno podpisał długo wyczekiwane przedłużenie umowy. W zamian za Duranta mogliby oddać Kyle’a Kuzmę, Deniego Avdije, Johnny’ego Davisa (10. tegorocznego Draftu) oraz przynajmniej trzy przyszłe picki pierwszej rundy. W tej paczce nie ma jednak All-Stara, a takie są ostatnie wymagania klubu z Nowego Yorku.
Prowadzący program Undisputed w telewizji Fox Sports Skip Bayless i Shannon Sharpe oceniają możliwość przeniesienia się KD do Waszyngtonu na maksymalnie 1%. Oczywiście należy wziąć poprawkę na fakt, że to populistyczny program rozrywkowy, którego priorytetem jest przyciągnięcie jak największej liczby widzów. Całej rozmowy posłuchacie poniżej.
Z jednym natomiast należy się zgodzić; 2-krotny MVP pragnie dołączyć do drużyny z dużym potencjałem, z którą powalczy o trzeci pierścień w karierze. Nawet z tercetem w postaci Durant-Beal-Porzingis trudno wyobrazić sobie Wizards walczących o tytuł. Teoretycznie jednak sam zawodnik nie ma wpływu, gdzie spędzi najbliższe lata, a ekipa z Brooklynu może wymienić go do każdej drużyny, która zaoferuje jej satysfakcjonującą paczkę. Pozostaje również opcja, że Durant zostanie w Nowym Yorku na kolejny sezon. ESPN informowało parę dni temu, że klub mimo upływu czasu nie zejdzie z ceny i jest nadal gotowy zatrzymać go w mieście.
Podsumowując – negocjacje trwają, jednak żadna z drużyn nie może sprostać oczekiwaniom ze strony Nets. Czy są one wygórowane? Za punkt odniesienia działacze z Brooklynu biorą wymianę Rudy’ego Goberta, w ramach której Jazz otrzymali aż pięciu zawodników, cztery picki pierwszej rundy i jeden swap. Oczywiście Kevin Durant jest wart o wiele więcej od Francuza, jednak pamiętajmy, że jego kontrakt zawiera jeszcze 4 lata i gwarantowane 193 miliony dolarów. Wolnym zawodnikiem KD stanie się w 2026 roku, w wieku 37 lat.