Los Angeles Lakers mają poważne problemy z protokołami zdrowia i bezpieczeństwa, przez co musieli sięgnąć po pomoc wolnych agentów. Do składu Jeziorowców dołączy m.in. Darren Collison, który w 2019 roku poinformował o przedwczesnym zakończeniu kariery.
Darren Collison swój ostatni mecz na parkietach NBA rozegrał 21 kwietnia 2019 roku. Reprezentujący wówczas barwy Indiana Pacers rozgrywający notował średnio 11,2 punktu, 3,1 zbiórki, 6 asyst oraz 1,4 przechwytu na mecz, trafiając 46,7% wszystkich rzutów, w tym 40,7% zza łuku. Po zakończonym sezonie 2018/19 jego kontrakt wygasł i choć mógł on wówczas liczyć na wieloletnią umowę, opiewającą nawet na kilkadziesiąt milionów dolarów, to zdecydował się zakończyć profesjonalną karierę.
– Chociaż wciąż kocham koszykówkę, wiem, że jest tam coś ważniejszego, czyli rodzina i moja wiara. Jestem Świadkiem Jehowy i wiara jest dla mnie wszystkim. Mam tyle radości z wolontariatu, pomocy innym i posługi na całym świecie. Ta radość jest niezrównana, dlatego właśnie zdecydowałem się o zakończeniu kariery – mówił w 2019 roku Collison.
Collison bez koszykówki wytrzymał nieco ponad dwa lata. Wczoraj Adrian Wojnarowski z ESPN poinformował bowiem, że 34-latek, podobnie jak Stanley Johnson, dołączy do Los Angeles Lakers na zasadzie 10-dniowego kontraktu. Dziennikarz dodał również, że Collison już wcześniej poważnie rozważał powrót do profesjonalnej gry. Kierownictwo Jeziorowców ma nadzieję, że obaj zawodnicy będą dostępni na dzisiejszy mecz świąteczny z Brooklyn Nets.
W swoim prawdopodobnie najlepszym sezonie na parkietach NBA (2014/15) Collison notował średnio 16,1 punktu, 3,2 zbiórki, 5,6 asysty oraz 1,5 przechwytu na mecz. Rozgrywający wyróżniał się też w trakcie rozgrywek 2017/18, kiedy to trafiał średnio 46,8% prób zza łuku.