Devin Booker rozgrywa dopiero drugi sezon na ligowych parkietach. Wyrasta na prawdziwą gwiazdę ligi i przyszłego All-Stara. Jego potencjał znakomicie pokazały dwa mecze w Meksyku.
Rekordy za rekordami.
W pierwszym spotkaniu, przeciwko Dallas Mavericks, Devin Booker zagrał historyczną kwartę. Ustanowił rekord Phoenix Suns, rzucając 28 punktów w 4 kwarcie, z czego 5 razy trafił za trzy punkty. Wyrównanie swojego rekordu kariery, czyli 39 punktów niestety nie pomogło jego drużynie w zwycięstwie. Można również dodać, że ten wynik jest teraz oficjalnym rekordem rzuconych punktów w Mexico City.
Już 3 dni później powetował sobie porażkę, pokonując San Antonio Spurs. A przypieczętował je wsadem po podaniu od Erica Bledsoe. Poprowadził swoją drużynę do pierwszego zwycięstwa z Ostrogami od 14 lutego 2014 roku, po raz kolejny rzucając 39 punktów. Jego ogólna statystyka z Meksyku to 78 pkt, 75% rzutów za trzy (9/12), a także ogólne 61,9 % rzutów z gry. Taka postawa zasługuje na uznanie.
Dołączył do LeBrona Jamesa tworząc z graczem Cavaliers elitarne grona zawodników NBA, którzy w wieku 20 lat zdobyli 38 punktów lub więcej w co najmniej 4 spotkaniach. To pokazuje, jaki potencjał ma młody gracz Suns.
A tak sam Booker wypowiada się o swoich dokonaniach: Kocham miasto Phoenix, dlatego możliwość pobicia rekordu w tak młodym wieku znaczy dla mnie bardzo wiele. Dodaje również: Jeśli możemy wygrać w takich starciach jak w tym z Spurs i jeśli utrzymamy swój pęd do gry, a także myślenie, to będziemy w dobrej formie do końca sezonu.
Takie wypowiedzi pokazują, że mimo młodego wieku Devin nie działa egoistycznie, zależy mu na dobrej postawie całej drużyny i co najważniejsze, oddaje dla niej swoje serce. Jako ciekawostkę dodam fakt, że poprzednie 2 spotkania ze zdobyczą+38 pkt, które Booker zaliczył w poprzednim roku, również rozgrywane były jedne po drugim. Zatem zgodnie z tą analogią warto czekać na kolejne świetne spotkanie wychowanka Kentucky. Rekordów do pobicia na pewno mu nie zabraknie.