Podobnie jak rok temu, również w tegorocznej edycji All-Star Weekend zostanie rozegrany mecz pomiędzy wschodzącymi gwiazdami reszty świata przeciwko gwiazdom USA. To wydarzenie na sam początek weekendu, aby odpowiednio przygotować nas do emocji kolejnych dni.
W drużynie reszty świata po raz kolejny zagra Andrew Wiggins, który rok temu poprowadził ją do zwycięstwa 121:112. Nie dołączy do niego kolega z drużyny – Karl-Anthony Towns, bowiem mimo tego, że KAT jest z Dominikany, został włączony w rotację USA. Dlatego na ten jeden dzień Wiggins będzie miał innego pomocnika na pozycji silnego skrzydłowego, drugiego kandydata do nagrody dla pierwszoroczniaka roku – Kristapsa Porzingisa. Czemu Towns nie zagra dla reszty świata? W NBA wyszli z założenia, że aby wyrównać szansę drużyn, wychowanek Kentucky powinien dołączyć do gwiazd USA.
Za składy odpowiadają asystenci trenerów. Koniecznością było wybranie minimum trzech pierwszoroczniaków i minimum trzech drugoroczniaków. Poza tym w składzie miało się znaleźć czterech graczy back-courtu, czterech graczy front-courtu i dwóch z dowolnych pozycji.
USA
Jordan Clarkson, Lakers
Rodney Hood, Jazz
Zach LaVine, Timberwolves
Nerlens Noel, 76ers
Jahlil Okafor, 76ers
Jabari Parker, Bucks
Elfrid Payton, Magic
D’Angelo Russell, Lakers
Marcus Smart, Celtics
Karl-Anthony Towns, Timberwolves
RESZTA ŚWIATA
Bojan Bogdanovic, Nets
Clint Capela, Rockets
Mario Hezonja, Magic
Nikola Jokic, Nuggets
Nikola Mirotic, Bulls
Emmanuel Mudiay, Nuggets
Raul Neto, Jazz
Kristaps Porzingis, Knicks
Dwight Powell, Mavericks
Andrew Wiggins, Timberwolves
Skrót zeszłorocznej rywalizacji:
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET