Od dobrych paru lat Draymond Green jest jedną z najmniej lubianych postaci w całej lidze. Nie lubią go przeciwnicy, a niekiedy także koledzy z zespołu. Ostatnio pod lupą znalazła się jego niezbyt dobra relacja z Chrisem Paulem, który kilka tygodni temu został jego nowym kolegą. Nie dziwią więc słowa Anthony’ego Edwardsa, który przyznał, że w przyszłym roku chciałby zmierzyć się z Golden State Warriors w fazie play-off, a głównym powodem jest chęć uciszenia właśnie Draymonda.
Edwards w jednym z wywiadów zapytany został o to, co chciałby osiągnąć w nowym sezonie. – Na pewno chcę wrócić do fazy play-off i zajść dalej niż dotychczas. Chcę się zmierzyć z Warriors. Chcę dostać taką szansę. Chcę takiego pojedynku na którymkolwiek etapie – odpowiedział. A potem doprecyzował, dlaczego tak mu na tym zależy.
Anthony Edwards: “I want to play the Warriors [in the playoffs]. Wherever they at, I want to get to them.”
— ClutchPoints (@ClutchPoints) July 25, 2023
Reporter: “Why the Warriors so much?”
Edwards: “Because Draymond [Green] talks so much trash.” 🗣️👀
(via @Heir_Company)pic.twitter.com/KgxnsBOnXr
– Ponieważ Draymond Green wciąż tyle gada. To tak naprawdę jedyny powód – dodał.
21-latek w swojej karierze już 10 razy mierzył się z Warriors, a jego Minnesota Timberwolves z tych starć zwycięsko wyszła tylko cztery razy, co pewnie jest dodatkową motywacją dla Edwardsa, który chciałby się odegrać na kalifornijskiej drużynie. W ubiegłym sezonie w czterech meczach fazy zasadniczej był remis 2-2, a aż trzy te spotkania zapewniły kibicom obu zespołów naprawdę dużą dawkę emocji. Co innego jednak zagrać przeciwko Warriors w playoffs, a co innego wygrać z nimi.
Wojownicy od 2015 roku zdobyli przecież cztery mistrzostwa NBA, z czego ostatnie rok temu. W tym roku z fazy play-off odpadli w drugiej rundzie przeciwko Los Angeles Lakers. Z kolei Wolves w dwóch ostatnich sezonach meldowali się co prawda w playoffs, ale dwukrotnie odpadali w pierwszej rundzie – w tym roku z późniejszymi mistrzami, czyli Denver Nuggets. Dość powiedzieć, że serii fazy play-off nie wygrali od 2004 roku, kiedy to liderem ich zespołu był jeszcze Kevin Garnett.
Edwards to jednak wschodząca gwiazda ligi, której nie brakuje pewności siebie. 21-latek ma za sobą najlepszy sezon w karierze, w którego trakcie notował średnio 24.6 punktów, czyli najwięcej od czasu swojego debiutu w NBA w 2020 roku. Pierwszy numer draftu sprzed trzech lat kilka tygodni temu porozumiał się z Wilkami w sprawie 5-letniego przedłużenia kontraktu, które gwarantuje mu 207 milionów dolarów, a po spełnieniu określonych warunków wartość tej umowy może wzrosnąć nawet do 260 milionów.