Wczorajsze doniesienia potwierdziły się bardzo szybko – Memphis Grizzlies i Utah Jazz porozumiały się w sprawie wymiany, której główną postacią jest Mike Conley. Transakcja potwiedza cele, jakie wyznaczyły sobie zespoły i jest jednocześnie poważnym krokiem w procesie przebudowy „Niedziadków”.
Utah Jazz potrzebowali wzmocnienia pozycji rozgrywającego, natomiast Memphis Grizzlies szukali możilwości pozbycia się niewygodnego kontraktu, co automatycznie otwiera możliwość pozyskania młodej „jedynki” w Drafcie. Tym samym ta transakcja to zdecydowanie sytuacja win-win, a Mike Conley trafia w miejsce, w którym powinien dobrze wkomponować się w taktykę i filozofię zespołu. Za swojego nowego gracza Utah Jazz oddali pakiet składający się z Graysona Allena, Kyle’a Korvera oraz Jae Crowdera, a także dwa picki: tegoroczny 23 wybór, oraz pierwszorundowy, który może zostać wykorzystany w 2020 roku.
Dla Memphis ta transakcja to spora oszczędność, gdyż suma kontraktów zawodników, których pozyskali wynosi około 17 milionów dolarów, natomiast sam kontrakt Conley’a na sezon 2019/2020 to ponad 32 miliony. Ponadto na ten moment praktycznie pewny staje się wybrór Ja Moranta z drugim pickiem Draftu,a ponadto zespół pozyska jeszcze jednego utalentowanego zawodnika w pierwszej rundzie. Młody playmaker wraz z Jarenem Jacksonem Juniorem tworzył będzie trzon Grizzlies, wokół którego budowana będzie drużyna. Jedyny problem na ten moment może stanowić niewygodna umowa Chandlera Parsonsa, która kosztować będzie w najbliższych rozgrywkach prawie 25 milionów dolarów i jest praktycznie niemożliwa do przehandlowania. Natomiast z grupy pozyskanych zawodników największe szanse na regularne minuty ma Crowder, a o swoje szanse może powalczyć także Allen. Doświadczony Korver nie powinien odegrać raczej większej roli w rotacji i być może zdecyduje się nawet na zakończenie kariery.
Utah Jazz po tym, jak zdecydowali się nie kontynuować współpracy z Rickim Rubio wykazywali mocne zainteresowanie Conleyem. W końcu dopięli swego i pozyskali wysokiej jakości kreatora gry, który potrafi także dobrze pracować w obronie. Taki model zawodnika wpisuje się w ich potrzeby i pozwoli zdjąć nieco ciężaru z Donovana Mitchella, który dzięki grze obok Mike’a nie będzie musiał aż tak bardzo forsować gry na koźle i może rozwinąć strzelecki asortyment. Na tej sytuacji powinni skorzystać także podkoszowi, czyli Rudy Gobert oraz Derrick Favors – Conley tworzył w Memphis znakomity duet z Markiem Gasolem i potrafił wykorzystać jego możliwości, tym samym można się spodziewać, że równie udanie może obsługiwać także nowych kolegów. Także Joe Ingles nie ma na co narzekać, gdyż powinien mieć sporo przestrzeni na dystansie. Patrząc tym samym na nowy układ sił taki typ gracza powinien się sprawdzić.
Mike Conley ma tylko jeden problem – jest nim niezbyt trwałe zdrowie. Ostatni sezon nie był co prawda pod tym względem najgorszy, gdyż zagrał w 70 spotkaniach, jednak wcześniejsze rozgrywki spędził głównie w gabinetach lekarskich z powodu przewlekłych problemów ze ścięgnem Achillesa. Zagrał wówczas tylko w 12 spotkaniach, co mocno odbiło się na zespole. Pod koniec ostatniego Regular Season również odpoczywał – tym razem z powodu problemów z kostką. Jednak jeżeli ten aspekt nie stanie na przeszkodzie, a sztab trenerski będzie mądrze zarządzał jego minutami i dbał o odpoczynek w stanach przeciążenia, to Mike powinien sprawić kibicom w stanie Utah sporo powodów do radości.
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.