Chicago Bulls i ich przedmeczowe intro – a przede wszystkim dobrze wszystkim znana melodia – to już część legendy klubu, który sześć razy w latach 90. zdobywał mistrzostwo NBA. Legendarny utwór „dopadł” nawet Michaela Jordana przebywającego na wakacjach.
61-letni Michael Jordan w lipcu wybrał się do Europy na wakacje. Sporo czasu spędził w Saint-Tropez i to właśnie tam MJ podczas wypoczynku razem z małżonką został zaskoczony w jednej z restauracji przez saksofonistę, który zagrał utwór „Sirius” autorstwa The Alan Parsons Project.
Występ został sfilmowany z dwóch perspektyw, w tym z kamery zamontowanej na saksofonie, dzięki czemu można z bliska zobaczyć reakcję uśmiechniętego Jordana i jego żony. Widać zresztą, że oboje doskonale się bawili i podrygiwali w rytm ikonicznej melodii. Po wszystkim MJ zbił nawet „żółwika” z muzykiem:
Jak się po wszystkim okazało, nie był to pierwszy raz, gdy ten konkretny saksofonista wystąpił przed Jordanem. Podobna sytuacja miała już miejsce rok wcześniej, co widać na powyższym filmiku. Co więcej, nie był to także pierwszy raz, gdy MJ w restauracji słyszy utwór, do którego lata temu wychodził na parkiet w United Center, gdyż w ubiegłym roku miał już okazję powspominać nieco do znajomej muzyki. Za każdym razem na twarzy Jordana gości szeroki uśmiech, kiedy słychać ikoniczne intro „Sirius”.
A jeśli jesteśmy już przy wspomnieniach, to poniżej możecie przeżyć te magiczne chwile podczas zapowiedzi wyjściowego składu Chicago Bulls przed szóstym meczem finałów NBA z 1997 roku w United Center w Chicago: