Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a Detroit Pistons już doznali poważnego ciosu. Według najnowszych doniesień, powszechnie uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych młodych zawodników drużyny z Michigan, Jaden Ivey, zmaga się z problemem zdrowotnym, który wyłączy go z gry nie tylko do końca okresu przygotowawczego, ale i na co najmniej kilka spotkań sezonu regularnego. Sytuacja jest tym bardziej przykra, że 23-latek z powodu urazu miał z głowy znaczną część poprzedniej kampanii.
Nieobecność byłego gracza Purdue na treningach już na początku tygodnia wzbudziła pewne podejrzenia, ale dopiero w czwartek okazało się, że sytuacja jest poważniejsza. Detroit Pistons potwierdzili, że Jaden Ivey przebiegł artroskopowy zabieg, mający na celu złagodzenie dolegliwości z prawym kolanie. Jak czytamy w oświadczeniu, zawodnik „natychmiast rozpocznie proces rehabilitacji, a jego stan zostanie ponownie oceniony za cztery tygodnie.”
To kolejny pech młodego obrońcy, który niedawno wrócił do zdrowia po poważnym urazie, jakiego doznał w ubiegłym sezonie. Chodzi o złamanie kości strzałkowej, do którego doszło w styczniu, w spotkaniu z Orlando Magic. Incydent wyglądał okropnie i miał poważne konsekwencje – z jego powodu Ivey zakończył minioną kampanię na tylko 30 występach. Gdy już przeszedł rehabilitację i przepracował całe lato, ponownie wylądował na liście kontuzjowanych. Tyle dobrze, że obecna kontuzja nie jest powiązana z wcześniejszą, co oznacza, że powtórka sprzed niespełna roku raczej mu nie grozi.
23-letni rzucający uchodzi za jednego z najbardziej obiecujących młodych graczy w składzie Pistons. Prezes klubu ds. operacji koszykarskich, Trajan Langdon, i trener, JB Bickerstaff, wielokrotnie podkreślali, jak wysoko cenią talent swojego podopiecznego i jego ciężką pracę podczas rehabilitacji. Spodziewano się, że w sezonie 2025-26 Jaden będzie odgrywał kluczową rolę w zespole u boku Cade’a Cunninghama.
Tymczasem data powrotu zawodnika, który jak do tej pory rozegrał w NBA 181 meczów, w których notował średnio 16,1 punktu, 3,7 zbiórki i 4,4 asysty nie jest jeszcze znana. Po zabiegu, jaki przeszedł w czwartek, jego stan ma zostać ponownie oceniony 13 listopada i dopiero wówczas sztab medyczny podejmie decyzję o dopuszczeniu gracza do zajęć koszykarskich. Rzecz jasna, nawet w najbardziej optymistycznym wariancie, będzie potrzebował jeszcze czasu, by odbudować kondycję i rytm meczowy. Reasumując, nie należy się spodziewać powrotu Iveya na parkiet wcześniej niż pod koniec listopada.
Nie jest to idealny scenariusz dla Jadena, który ma czas do 20 października, by podpisać ewentualne przedłużenie kontraktu z Pistons. Kontuzja na pewno nie ułatwia sprawy, jeśli chodzi o negocjacje, ale przykład Keegana Murraya z Sacramento Kings, który również będzie miał z głowy początek sezonu, pokazuje, że nie w każdym przypadku drużyny boją się inwestować długoterminowo w zawodników, którzy akurat mają problemy zdrowotne. Jeżeli jednak w Michigan postanowią inaczej, Ivey zarobi około 10,1 miliona dolarów w ostatnim roku swojej debiutanckiej umowy, a latem przyszłego roku stanie się zastrzeżonym wolnym agentem.
Kto może go zastąpić w składzie Pistons? Większą odpowiedzialność za rozgrywanie akcji mogą przejąć Ausar Thompson, Marcus Sasser czy Caris LeVert. Szczególnie ten ostatni może odciążyć Cunninghama jako drugi strzelec zespołu i rozgrywający na obwodzie. Rzecz jasna, o ile sam będzie zdrowy. Po tym, jak wystąpił w pierwszym przedsezonowym spotkaniu z Memphis Grizzlies, w kolejnych już nie zagrał, oficjalnie z powodu „odpoczynku”.
Z kolei Duncan Robinson, który – chociaż daleko mu do klasycznego rozgrywającego – również potrafi sprytnie kreować grę i prowadzić akcje w pick-and-rollu, ma wypełnić lukę na pozycji strzelca dystansowego po Maliku Beasleyu, który z powodu problemów z oskarżeniem o ustawianie meczów wciąż pozostaje bez kontraktu. Być może swoje minuty dostanie również drugoroczniak, skrzydłowy Ron Holland II.
Tak czy inaczej, strata jednego z kluczowych zawodników z pewnością będzie odczuwalna. Ivey, który już w debiutanckim sezonie pokazywał przebłyski niebagatelnego talentu, w tym roku miał odgrywać jedną z ważniejszych ról w systemie gry trenera Bickerstaffa. Jego umiejętności kreowania akcji i skutecznego zdobywania punktów będzie bardzo brakować, gdy Pistons będą próbowali ugruntować swoją pozycję w konkurencyjnej Konferencji Wschodniej. Wszyscy w organizacji będą liczyć na to, że Jaden szybko wróci do zdrowia. W tym kontekście najbliższe tygodnie okażą się kluczowe, a od kondycji zawodnika w dużej mierze zależy kierunek, w jakim ekipa z Michigan podąży w zbliżającym się sezonie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!