Skrzydłowy Portland Trail Blazers – Carmelo Anthony – podzielił się swoimi przemyśleniami na temat powrotu NBA. W rozmowie z Kylem Kuzmą z Los Angeles Lakers przyznał, że ma mieszane uczucia.
Anthony bardzo chce wrócić do regularnego grania. Ma jednak pewne obawy związane z pandemią i samym pomysłem zamknięcia w ośrodku w Orlando. Melo dodał, że myśl o tym, że znów będzie mógł wybiec na parkiet bardzo go ekscytuje. Pozostaje bezstronny, ale jest pełny optymizmu.
NBA wróci do gry 31 lipca, w niespotykanym dotąd formacie. Do bańki w Orlando przyjedzie 22 drużyny, które rozegrają po osiem spotkań sezonu regularnego. Następnie po osiem najlepszych ekip z każdej konferencji awansuje do play-offów. Zawodnicy będą musieli przyzwyczaić się do dość nietypowych rzeczy, m.in. do braku kibiców na trybunach.
Zawodnicy, kiedy już znajdą się w Disneylandzie, będą mieli bardzo ograniczone swobody poruszania się. To samo tyczy się członków rodziny, których obecność w bańce będzie ograniczona do minimum. Kiedy zacznie się pierwsza runda play-offów, wraz z zawodnikiem będzie mogło przebywać w ośrodku maksymalnie trzy osoby.
Blazers to aktualnie dziewiąta siła Konferencji Zachodniej, więc wciąż zachowują oni szansę na grę w play-offach. Rozterki Anthony’ego są w pełni uzasadnione. Fakt, że za niedługo zacznie się gra o najwyższą stawę z pewnością jest podstawą do podekscytowania. Z drugiej jednak strony wciąż jest wiele niewiadomych, który wymagają wyjaśnienia.