Tyrese Maxey rozgrywa znakomity sezon. Obwodowy Philadelpia 76ers wykorzystał przetasowania w składzie i wyrósł na jednego z najważniejszych graczy swojego zespołu.


Minionej nocy Philadelphia 76ers podejmowali na własnym parkiecie najlepszy zespół Konferencji Wschodniej, Miami Heat. Podopieczni Doca Riversa musieli jednak radzić sobie bez swoich dwóch największych gwiazd. Na parkiet nie wybiegli James Harden i Joel Embiid, co faworyzowało przyjezdnych z Miami. Okazało się jednak (nie po raz pierwszy), że graczem, który może poprowadzić „szóstki” do wygranej, jest drugoroczniak Tyrese Maxey. Kto by się tego spodziewał przed rozpoczęciem sezonu?

W swoich debiutanckich rozgrywkach Maxey miał swoje momenty, ale nic nie wskazywało na to, że już w przyszłym sezonie będzie jednym z liderów filadelfijskiej drużyny. Tyrese spędzał na parkiecie niewiele czasu i zdobywał średnio 8 punktów na mecz.

Kiedy jednak stało się jasne, że Ben Simmons nie jest zainteresowany dalszą grą w barwach 76ers, włodarze klubu potrzebowali planu awaryjnego. Do czasu znalezienia odpowiedniej wymiany za Australijczyka, Rivers zmuszony był postawić na innych graczy obwodowych.

Największym beneficjentem takiego rozwiązania został właśnie Maxey. Młody gracz dostaje w tym sezonie 35 minut gry na mecz i skrzętnie to wykorzystuje, zdobywając średnio 17,4 punktu oraz 4,3 asyst. Jest też bardziej efektywny. Poprawił się w skuteczności rzutowej, również jeśli chodzi o rzuty za trzy.

Gdy w końcu udało się wytransferować Simmonsa i do Filadelfii trafił James Harden, Maxey nie stracił miejsca w pierwszej piątce. Harden przejął obowiązki zawodnika kreującego grę, a Maxey pełni w większym stopniu rolę obwodowego strzelca, rozciągającego obronę przeciwnika. 76ers w tym nowym, personalnym zestawieniu mogą być naprawdę efektywni w ataku.

Oczywiście drużyna z Filadelfii ma swoje problemy. Sixers ostatnio grają w kratkę, przeplatając udane mecze z porażkami. Prowadzony przez Riversa zespół nie potrafi regularnie wygrywać, a samo ściągnięcie Jamesa Hardena nie oznacza wejścia na mistrzowski poziom. Kibiców 76ers może jednak cieszyć progres Maxeya, który powoli wyrasta na gwiazdę tej drużyny. Mówi się, że ten koszykarz jest jednym z faworytów do nagrody „MIP” (Most Improved player) wręczanej graczowi, który poczynił w danym sezonie największe postępy.

O zgarnięcie tego wyróżnienia będzie jednak trudno. Jest kilku bardziej oczywistych kandydatów jak np. Darius Garand czy Dejonte Murray, którzy po raz pierwszy zostali wybrani do Meczu Gwiazd. Jednakże dla fanów 76ers, to Maxey jest cichym bohaterem tego sezonu.

Wychowanek Kentucky wzniósł swoją grę na znacznie wyższy poziom, a następnie potrafił dostosować się do nowych realiów, dobrze współpracując z uwielbiającym trzymać piłkę Hardenem. Czy oglądamy narodziny kolejnej gwiazdy NBA?

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments