Gdy w 2024 roku Luka Doncić i Kyrie Irving poprowadzili Dallas Mavericks do Finałów NBA, wydawało się, że zespół już przez wiele najbliższych lat będzie jednym z czołowych pretendentów do tytułu. Niespełna dwanaście miesięcy później wszyscy związani z organizacją z Teksasu stoją w obliczu – bo inaczej się tego nie da nazwać – katastrofy, która zaczęła się chyba w momencie niesławnej wymiany, w ramach której z klubu odszedł ich największy gwiazdor. Wydaje się, że w tej sytuacji, której jeszcze niedawno chyba nikt nie zakładał, pozostaje już tylko jedno.



Za głównego winowajcę takiego stanu rzeczy odpowiedzialny jest menedżer Nico Harrison. To jego decyzja dotycząca oddania Luki Doncicia do Los Angeles Lakers, już teraz uważana za najgorszą wymianę w historii NBA, mogła zaprzepaścić całą przyszłość drużyny. Tym bardziej, że pozyskany w zamian za Słoweńca Anthony Davis – co dla niektórych nie będzie niespodzianką – już w swoim debiucie doznał kontuzji i do tej pory nie wrócił do gry.

Właściwie od tamtego momentu Dallas Mavericks walczą o przetrwanie, a kontuzje przetaczają się przez drużynę niczym nie przymierzając tornado. We wtorek doszło do ciosu ostatecznego – ogłoszono, że niedawny uczestnik Meczu Gwiazd i gwiazdor drużyny, Kyrie Irving, zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie, co wyklucza go z gry do końca sezonu. Pisaliśmy już o tym w tym miejscu.

Tym samym popularny Uncle Drew dołączył do długiej listy kontuzjowanych zawodników, na której znajdują się już wspomniany wcześniej Davis, PJ Washington, Dereck Lively II, Daniel Gafford, Jaden Hardy i Caleb Martin. Bardziej niż drużynę koszykówki przypomina to izbę chorych. Z podobnymi problemami zmagali się już w tym sezonie chociażby New Orleans Pelicans.

Wprawdzie Mavericks na ten moment wciąż mają – jeszcze! – pozytywny bilans (32-30), który na tę chwilę daje im awans do turnieju play-in z dziesiątego miejsca w Konferencji Zachodniej, to do zakończenia sezonu zostało jeszcze sporo czasu i niewykluczone, że znajdujące się na niższych lokatach Phoenix Suns czy – zwłaszcza – Portland Trail Blazers mogą jeszcze powalczyć o wyeliminowanie Dallas z gry w postseasonie.

Być może więc rozsądnym rozwiązaniem – o ile można o coś takiego posądzić władze Mavs – byłoby spisanie sezonu na straty i skupienie się na niesławnym tankowaniu. Taki pomysł zasugerował Shams Charania, który w programie Pata McAfee dał do zrozumienia, że niewykluczone jest postanowienie o wycofaniu Anthony’ego Davisa z gry we wciąż trwającej kampanii.

Myślę, że on i jego przedstawiciele zbiorą się na naradę. Sądzę, że czekają ich bardzo trudne dyskusje. Nie można wykluczyć, że ten jeden mecz był ostatnim w tym sezonie, w którym widzieliśmy Anthony’ego Davisa na parkiecie – stwierdził dziennikarz ESPN.

Wydaje się to całkiem sensownym rozwiązaniem. Po odejściu Luki to Irving był właściwie głównym motorem napędowym drużyny, robiąc wiele, by przedłużyć ich szanse na pozostanie konkurencyjnymi. Teraz jednak konsekwencje diagnozy najlepszego strzelca Mavericks mogą całkowicie przemodelować plany na przyszłość. Nie ma już powodu, by przyspieszać powrót Davisa, Lively’ego czy Gafforda, tym samym ryzykując odnowienie się ich kontuzji. Gra nie jest warta świeczki. Warto skupić się na zdrowiu graczy, by w przyszłym sezonie uniknąć powtórki z rozrywki, a przy okazji może zyskać wysokie miejsce w drafcie.

Gdyby sezon zakończył sie dziś, Mavs mieliby najpewniej dopiero trzynasty wybór, który wciąż nie jest najgorszym w dobrze się zapowiadającej tegorocznej klasie. Jeśli jednak dalej będą przegrywać, mogą przesunąć się o kilka miejsc w górę, a potem wystarczy już tylko odrobina szczęścia w loterii, o czym wiedzą to i owo w Atlanta Hawks. Wówczas już pewnym będzie pozyskanie wartościowego młodego gracza na przyszłość, nawet jeśli Nico Harrison wspominał swego czasu, że nie to jest priorytetem drużyny.

Dla mnie przyszłość to może trzy lub cztery lata od teraz. Co będzie za dziesięć lat? Nie wiem, możliwe, że do tego czasu mnie i [trenera Jasona Kidda] już pochowają. Albo sami się pogrzebiemy – mówił menedżer na konferencji prasowej po wymianie Doncicia, wtedy jeszcze chyba nie wiedząc, że część jego wypowiedzi pokrywa się z myśleniem życzeniowym fanów z Dallas.

Chyba jednak w obecnych okolicznościach będzie zmuszony do zmiany zdania. Tankowanie w tej chwili wydaje się nie tyle najlepszą opcją, co jedynym wyjściem. Tym bardziej, jeśli – odpukać – Kyrie, który w zamierzeniu miał stworzyć dynamiczny duet z Davisem, nie będzie mógł wrócić do gry wcześniej niż na przykład w marcu 2026 roku.

Nie jest to wykluczone w przypadku zawodnika, który – według informacji podanych przez Shamsa – przed kontuzją miał szanse, by wkrótce otrzymać propozycję nowego, maksymalnego kontraktu. Tymczasem w starej umowie na przyszły sezon ma zawartą opcję zawodnika o wartości 43,9 mln dol. W tej sytuacji przyszłość Irvinga w Teksasie stoi pod sporym znakiem zapytania.

Kto by pomyślał, że dziewięć miesięcy temu drużyna, której sytuacja wygląda teraz coraz bardziej ponuro, grała w Finałach NBA. W tej chwili nie jest łatwo być kibicem Mavs i to nie tylko dlatego, że władze drużyny chcą podwyższyć ceny biletów, dokładając do pieca w konflikcie z lokalnymi sympatykami basketu.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments