Kluby NBA wciąż czekają na oficjalne potwierdzenie dat związanych z okresem wolnej agentury czy transferami. W międzyczasie trwają jednak wielkie przygotowania, a wśród najbardziej aktywnych zespołów wymienia się m.in. Dallas Mavericks.
Na ten moment nadal czekamy na konkrety co do kształtu nadchodzącego offseasonu w NBA. Wszystko wskazuje na to, że będzie on bardzo krótki, skoro 18 listopada odbyć ma się draft, a NBA chce, by zawodnicy wrócili do akcji niewiele ponad miesiąc później. Nic więc dziwnego, że w klubach panuje ostatnio wielkie poruszenie, bo choć oficjalnie żadnych ruchów wykonywać jeszcze nie można to jednak pewne działania są już podejmowane. Aktywni na tym polu mają być na przykład Dallas Mavericks.
Według ligowych źródeł, menedżer Donnie Nelson w ostatnich dniach miał kontaktować się z innymi działaczami i oznajmić, że celem Mavs jest pozyskanie trzeciej gwiazdy do duetu Luka Doncić – Kristaps Porzingis. W tym celu Mavericks mogą nawet przyjąć do siebie jakiś gorszy kontrakt. Na dodatek, wszyscy gracze Dallas poza Słoweńcem i Łotyszem są dostępni, gdyby ktoś pytał. Tym samym Mavs chcą pokazać swoim gwiazdom, że najbardziej zależy im na wygrywaniu.
Ewentualny transfer po trzecią gwiazdę to dla Mavs jedyna opcja na poważne wzmocnienie, gdyż drużyna nie będzie miała w tym roku środków na działania na rynku wolnych agentów. Do dyspozycji Nelsona będzie tylko wyjątek mid-level – zainteresowanych ma jednak nie brakować, a to ze względu na osobę Doncica. Mavs mogą transferować także dwoma wyborami w drafcie (#18 i #31), próbując na przykład przesunąć się nieco wyżej w naborze.
Wszystko to ma na celu stworzenie zespołu zdolnego bić się o najwyższe laury w konferencji zachodniej. Doncić w swoim drugim sezonie zasmakował gry w fazie play-off i klub z Teksasu chce teraz pokazać mu, że jest w stanie stworzyć w Dallas szansę na walkę o tytuł. Z drugiej strony, agresywne poczynania na rynku i ewentualne przyjęcie złych kontraktów może oznaczać, że Mavs porzucają nadzieje na ściągnięcie Giannisa Antetokounmpo, który za rok może wejść na rynek wolnych agentów.