Są momenty, w których Nikola Jokic na parkiecie robi rzeczy, które wydają się przeczyć zdrowemu rozsądkowi. Ostatniej nocy gwiazdor Denver Nuggets wyprzedził gracza, który posiadał równie niezwykłe umiejętności.
Lider Denver Nuggets w meczu z Cleveland Cavaliers zdobył 139. triple-double w karierze. Podopieczni Michaela Malone’a przegrali z drużyną z Ohio 126:114, ale 29-letni Serb po raz kolejny zapisał się na kartach historii najlepszej koszykarskiej ligi świata.
– To coś, czemu będziesz się przyglądać po zakończeniu kariery – powiedział Jokic. – W tej chwili nawet o tym nie myślisz, ale to wspaniała rzecz. To naprawdę miłe – dodał. Notując 27 punktów, 20 zbiórek i 11 asyst Jokic wyprzedził w tej klasyfikacji legendarnego Magica Johnsona. Przed Serbem są już tylko Russell Westbrook (200) i Oscar Robertson (181).
Jokić zanotował 85 triple-double w ciągu czterech pełnych sezonów, odkąd otrzymał pierwszą nagrodę MVP. W obecnym sezonie zaliczył 9 potrójnych zdobyczy w 17 meczach. Aby dogonić Westbrooka 29-latek będzie potrzebował co najmniej 223 mecze, czyli mniej niż trzy sezony. Oczywiście wszystko zależy od tego czy Serb utrzyma tempo zdobywanych triple-double.
Oprócz wyprzedzenia Magica Johnsona, najnowsze osiągnięcie Jokicia zapewniło mu też miejsce wśród innych legend, w tym z niepowtarzalnym Wiltem Chamberlainem. Joker zanotował swój 10. mecz w karierze, w którym zdobył triple-double z minimum 20 zbiórkami. Serb dołączył do Wilta Chamberlaina (59 meczów), Billa Russella (13 meczów) i Elgina Baylora (10). To jedyni gracze w historii NBA, którzy zaliczyli co najmniej 10 takich spotkań.
Wspieraj PROBASKET
