Najwyraźniej Magic Johnson nie powiedział jeszcze swojego ostatniego słowa i w odpowiednim momencie do NBA wróci. Czy to będzie powrót na białym koniu? Gdyby spełniło się jego marzenie, zrealizowałby także życzenie wielu milionów fanów New York Knicks, którzy domagają się od Jamesa Dolana sprzedaży drużyny. Właśnie przejęciem części tego klubu zainteresowana jest legenda Los Angeles Lakers.
Z NBA pożegnał się dość gorzko. Zdezerterował z Los Angeles Lakers, gdy sprawy przybrały dla zespołu zły obrót. Od tego czasu pojawiał się już tylko jako gość lub ekspert telewizyjny. Jednak odpowiedni splot zdarzeń mógłby spowodować, że Magic Johnson chętnie do NBA wróci, tym razem w zupełnie innej roli. W ostatnim wywiadzie dla Associated Press przyznał, że jeśli kiedykolwiek New York Knicks trafią pod młotek, to chciałby należeć do grupy licytującej najwyższą cenę. To ciekawa perspektywa, ale czy w choć małym stopniu realna?
Właściciel Knicks James Dolan przyznał ostatnio, że w gruncie rzeczy prowadzenie profesjonalnego zespołu nie sprawia mu żadnej frajdy. Wielu kibiców Knicks odebrało to jako światełko w tunelu. Dolan nie cieszy się popularnością wśród najbardziej zagorzałych sympatyków zespołu z Big Apple. Ci wielokrotnie namawiali go do tego, by sprzedał klub. Jednak Dolan zdaje sobie sprawę z wartości Knicks i razem z zespołem chciałby także sprzedać Madison Square Garden, co sprawia, że cena rośnie do niebotycznych rozmiarów.
Magic Johnson już teraz jest częściowym właścicielem Washington Commanders z NFL. – To byłoby naprawdę intrygujące – mówił Magic o ewentualnym przejęciu części udziałów Knicks. – Uwielbiam przyjeżdżać do Nowego Jorku i oglądać Knicks, bo widzę ogromną miłość, jaką kibice darzą swoją drużynę. Mają do tego wiele pasji, poza tym są mądrymi kibicami. Szczerze mówiąc pomyślałbym tylko o Knicks, nie widzę tutaj innego kandydata – dodaje. Nie ma też mowy o Los Angeles Lakers, którzy mają się całkiem nieźle w rękach rodziny Buss.
Zatem kibice Knicks muszą pozostać czujni, bo takie słowa Johnsona mogą dla wielu oznaczać jego gotowość do działania, jeśli tylko Dolan przejawi choć najmniejszą chęć sprzedaży części swoich udziałów. Kolejka może być jednak długa. Johnson skupia się w tym momencie wyłącznie na swoim biznesowym portfolio. Nie spodziewamy się, by miał wrócić do NBA w charakterze dyrektora sportowego, choć kto wie. Na razie kibice Knicks muszą pogodzić się z tym, że nadal będą oglądać Jamesa Dolana w pierwszych rzędach MSG.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET