Spodziewano się, że powrót Stephena Curry’ego może się przeciągnąć. Teraz zespół potwierdza, że rozgrywający nie wróci do gry w tym miesiącu. Wszystko jednak wskazuje, że na ligowych parkietach zobaczymy go w marcu.
Stephen Curry doznał kontuzji na starcie bieżącego sezonu. Upadając przygniótł go Aron Baynes z Phoenix Suns, co spowodowało złamanie kości zawodnika. Było ono na tyle poważne, że gracz Golden State Warriors miał opuścić kilka kolejnych miesięcy. Wówczas przewidywano, że Curry może wrócić do gry w lutym. Teraz wiemy już, że tak się nie stanie.
Curry zakładał taki scenariusz i celował w powrót po Weekendzie Gwiazd w Chicago. Warriors w oficjalnym oświadczeniu poinformowali, że Curry może wrócić do gry w marcu i cały czas kontynuuje rehabilitacje. Steph w sprzyjających okolicznościach rozegra ostatnie 20 meczów sezonu regularnego, co z pewnością pomoże mu dobrze wejść w letnią przerwę, która będzie dla Warriors kluczowa.
Zespół nie liczy się w walce o play-offy. Z bilansem 11-39 Warriors są najgorszą drużyną w lidze. Mają więc dużą szansę na zgarnięcie pierwszego wyboru w nadchodzącym drafcie, co wraz z powrotem Curry’ego i Klaya Thompsona zapowiada dla zespołu zupełnie inny sezon 2020/2021. Wspomniany Thompson również przejdzie badania kontrolne w lutym.
Kilka dni temu przed meczem w Bostonie Curry rzucał do kosza jak gdyby nigdy nic. Z tego co jednak słyszymy na jego powrót do gry musimy jeszcze poczekać. Steve Kerr przyznał, że za miesiąc Steph zostanie poddany kolejnym badaniom i lekarze ocenią w jakiej jest dyspozycji. Trener Warriors powiedział, że ma nadzieję, że po tych badaniach Curry wróci na parkiet. Kerr zakłada więc powrót lidera swojej drużyny na początku marca, ale jak wiemy może to się przeciągnąć o kilka tygodni.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET