Luka Doncić we wtorek zaliczył czwarte kolejne triple-double, ale Dallas Mavericks przegrali trzeci mecz z rzędu. To dla fanów teksańskiej drużyny musi być bardzo niepokojący trend. Tym bardziej że frustracje słoweńskiego zawodnika wynikające ze słabych wyników zespołu widać gołym okiem.
Tylko jedno zwycięstwo w ostatnich sześciu spotkaniach mają na koncie Dallas Mavericks, którzy we wtorek przegrali trzecie kolejne starcie. Tym razem przed własną publicznością ulegli drużynie Indiana Pacers, którzy nie mieli w Dallas większych problemów i wygrali 137:120. Luka Doncić zrobił w tym meczu kolejne triple-double. Czwarte z rzędu. Zapisał na konto 39 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst. W trzecim kolejnym meczu miał triple-double z co najmniej 35 punktami, a coś takiego w historii ligi dokonali wcześniej tylko Oscar Robertson i Russell Westbrook.
Ale co z tego, skoro nie przekłada się to na zwycięstwa?
Doncić w ostatnich sześciu spotkaniach notuje średnio 37,3 punktu oraz 9,8 zbiórki i 11,3 asysty na mecz, natomiast Mavs przegrali pięć meczów i w tej chwili spadli na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Mają już tylko pół meczu przewagi nad Los Angeles Lakers. Nic więc dziwnego, że frustrację Luki dało się zobaczyć w trakcie meczu oraz wyczuć w pomeczowych wypowiedziach.
Pod koniec trzeciej kwarty, w trakcie przerwy na żądanie, wściekły Doncić rzucił butelką, którą otrzymał od jednego z asystentów. Na ławce siedział sam, ze spuszczoną głową, by po chwili z wielką złością wziąć łyka z drugiej butelki:
Po spotkaniu w rozmowie z dziennikarzami przyznał natomiast, że te jego historyczne liczby nie mają tak naprawdę żadnego znaczenia.
– Chcę po prostu wygrywać. I tyle — powiedział.
Mavericks po transferach Daniela Gafforda i P.J. Washingtona wyglądali świetnie. Wygrali siedem kolejnych meczów, zaliczając najdłuższą swoją zwycięską serię w tym sezonie. Ale po przerwie na Weekend Gwiazd znów wyglądają słabo, przede wszystkim po bronionej stronie parkietu. Zaczyna powtarzać się historia z drugiej części poprzednich rozgrywek. Wtedy teksańska ekipa długo była w najlepszej szóstce Zachodu, ale fatalna defensywa spowodowała lawinę porażek i koniec końców Mavericks nie tylko wypadli z najlepszej szóstki, ale zdecydowali się specjalnie wypaść z top-10 i nie walczyć o playoffs nawet w turnieju play-in.
To może się powtórzyć także i w tym roku, jeśli Jason Kidd szybko czegoś nie zmieni. Od czasu przerwy na All-Star Weekend to właśnie Mavs mają najgorszą obronę w lidze, która w siedmiu meczach pozwoliła rywalom zdobyć średnio aż 126 punktów na 100 posiadań. To o 3,5 punktu więcej niż… Washington Wizards, którzy nie potrafią wygrać meczu od 15 spotkań. Doncić nie potrafił powiedzieć dziennikarzom, co powinno się zmienić, przyznając jedynie, że drużyna zdaje sobie sprawę z tego, że naprawa jest konieczna. Zgodził się z tym szkoleniowiec drużyny, według którego jest to też jednak świetny test dla Mavericks.
Możliwe są więc zmiany w wyjściowej piątce Dallas, jak również w szerszej rotacji, która na tym etapie sezonu powinna być raczej coraz krótsza. Zdaniem Kidda drużyna musi też w odpowiedni sposób kryć Doncica w defensywie, skoro ten ma na sobie tak wielką odpowiedzialność za kreowanie ataku.
– On jest chodzącym triple-double. Robi wszystko, by pomóc tej drużynie wygrywać. My musimy się zebrać i pomóc mu – zakończył Kidd, który musi teraz przygotować Mavs na czwartkowe starcie ze świetnie dysponowanymi w ostatnich tygodniach Miami Heat.