Już tylko kilka dni dzieli nas od pierwszego z serii meczów, które rozstrzygną o mistrzostwie NBA. Choć na papierze faworytem wydają się Boston Celtics, Dallas Mavericks niejednokrotnie już udowadniali, że trzeba się z nimi liczyć. Tym bardziej, że mają w składzie taką gwiazdę jak Luka Doncić.


Chłopak ze Słowenii jest bliżej realizacji marzeń niż kiedykolwiek. Potencjalnie tylko (albo aż) cztery wygrane pojedynki z Boston Celtics dzielą Lukę Doncicia od pierwszego w karierze tytułu mistrza NBA. Wszyscy związani z Dallas Mavericks liczą, że on i reszta składu udźwigną presję i dni chwały wrócą do Teksasu po długich 13 latach, gdy Dirk Nowitzki i spółka odprawiali z kwitkiem Miami Heat.

Podczas rozmowy z mediami po zakończeniu decydującego meczu z Minnesota Timberwolves, pięciokrotny All-Star został zapytany o jego wrażenia z Finałów NBA, które oglądał jako dziecko. Odpowiedzi, którą otrzymał pytający, nie spodziewał się chyba nikt ze zgromadzonych.

Nie oglądałem ich, [w Europie] była wówczas jakaś 4:00 nad ranem. Zazwyczaj następnego dnia miałem szkołę – odpowiedział z typowym dla siebie poczuciem humoru reprezentant Słowenii.

Nawet jeśli nie mówił do końca serio, trudno temu wyznaniu odmówić logiki. Doncić urodził się w 1999 roku w Lublanie, stolicy Słowenii, co daje jakieś sześć godzin różnicy w porównaniu na przykład do Nowego Jorku. Biorąc pod uwagę, że mecze finałowe rozpoczynają się zazwyczaj o godzinie 20:00-21:00 czasu obowiązującego w Wielkim Jabłku czasu wschodniego, młody Luka musiałby czekać do 2:00-3:00 w nocy by obejrzeć sam początek spotkania, które mogłoby potrwać nawet i trzy godziny.

Do dziś gwiazdor Mavs twierdzi, że częściej zdarza mu się oglądać rozgrywki Euroligi zamiast NBA. To również ma sens. Ten facet był przyzwyczajony do śledzenia europejskiej odmiany basketu przez większość swojego życia.

Oczywiście, żeby rozwijać swoje ponadprzeciętne umiejętności koszykarskie nie potrzebował śledzić jak grają najlepsi za oceanem, bowiem jeszcze zanim osiągnął odpowiedni wiek, by móc im dorównać, sam już był uznanym zawodnikiem na Starym Kontynencie. Przecież już jako 18-latek zdobył tytuł MVP Euroligi.

Gdy wyjechał za ocean, w zaledwie sześć lat osiągnął więcej niż niektórzy przez całą karierę. Słoweniec ma za sobą najlepszy jak do tej pory sezon ze średnimi na poziomie 33,9 punktu (najlepszy wynik w lidze), 9,8 asysty oraz 9,2 zbiórki przy skuteczności z gry na poziomie 48,7%. No i już dwukrotnie dochodził z Mavericks do finałów Konferencji, a w tym roku ma szansę na zgarnięcie głównego trofeum.

Mimo, że w młodości nie mógł oglądać Finałów NBA, już wkrótce Luka będzie mógł doświadczyć ich na własnej skórze. Decydująca faza play-offów startuje w nocy z czwartku na piątek o 2:30 czasu polskiego. 25-latek zdecydowanie nie wykazuje objawów nadmiernej pewności siebie. Wydaje się wdzięczny, że znalazł się na tym etapie i przyznaje, że to fantastyczne uczucie dokonać tego w tak młodym wieku.

– To dla mnie naprawdę bardzo wiele znaczy. Nie było łatwo. Droga była wyboista i pełna przeszkód, ale jesteśmy tutaj i postaramy się, żeby to nie był jeszcze koniec trasy. Potrzebujemy jeszcze czterech zwycięstw, ale myślę, że to dzisiejsze zdecydowanie się nam należało – zakończył Doncic podczas konferencji po meczu z Timberwolves.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments