NBA: Luka! Co ty robisz o 4 nad ranem!?

Luka Doncić opuścił już Dallas Mavericks, ale nie zerwał wszystkich więzi. Choć jego relacje z klubowym kierownictwem są już nie do uratowania, to przyjaźnie z byłymi kolegami z parkietu pozostały nienaruszone. Dowód? Gdy Kyrie Irving odpalił niedawno transmisję na żywo, gwiazda LA Lakers niespodziewanie do niego zadzwoniła, choć była już czwarta nad ranem.

Luka Doncić i Kyrie Irving mieli stworzyć w Teksasie duet, który poprowadzi Dallas Mavericks do pierwszego od 2011 roku tytułu mistrzowskiego. Początek tej współpracy nie układał się najlepiej, ale kiedy otrzymali oni pierwszą możliwość wspólnych przygotowań do nowego sezonu, to rozgrywki zakończyli dopiero na wielkim finale NBA.

Kolejnej szansy już jednak nie było, bo Nico Harrison zdecydował, że najlepszą dla przyszłości zespołu będzie transfer Doncicia do Los Angeles Lakers, czym w pojedynkę rozwścieczył całe miasto. Choć Słoweniec ma być fundamentem Jeziorowców na długie lata, to cały czas utrzymuje świetne relacje z Irvingiem.

Kiedy rozgrywający Mavs — rozkoszując się czasem wolnym, który wynika z rehabilitacji zerwanego więzadła krzyżowego — przeprowadzał transmisję na żywo na platformie Twitch, a na zegarach w Europie widniała już czwarta nad ranem, zadzwonił do niego Doncić. Słoweniec przygotowuje się obecnie do fazy grupowej EuroBasketu, którą jego reprezentacja rozegra w Polsce.

K: Czego ty chcesz?
L: Streamerze!
K: Co chcesz?
L: Streamerze!
K: Chcesz, żebym pokazał cię na streamie?
L: Nie *śmiech*
K: Kocham cię. Zadzwoń do mnie jutro. Nie siedź za długo, oglądając mój stream.
L: Tutaj jest już czwarta rano!

Kyrie był ewidentnie zaskoczony tym, że pomimo czwartej nad ranem Luka cały czas nie śpi, choć na pytanie, co tak naprawdę robi, odpowiedział „Nic”. Rozgrywający poprosił o dotację w postaci 500 subskrypcji dla swoich oglądających, na co, o dziwo, Doncić przystał, choć ograniczył się do 200.

Jak widać relacja tego duetu ma się świetnie i nie bez powodu dogadywali się też na parkiecie. Dla zaciekawionych — warto rzucić okiem na transmisje Irvinga. Kyrie pokazał m.in. kilka sztuczek na parkiecie, a także opisał w szczegółach akcję, w której nabawił się swojej kontuzji.