Portland Trail Blazers poinformowali, że Damian Lillard zwichnął palec w trakcie piątkowego meczu przeciwko Los Angeles Lakers. Jednak zdjęcie rentgenowskie nie wykazało poważnych uszkodzeń. Rozgrywający ma zagrać w kolejnym starciu.
Lillard doznał kontuzji w trzeciej kwarcie i nie wrócił już na parkiet. W tym momencie spotkanie było już rozstrzygnięte, a Lakers prowadzili różnicą 30 punktów.
W trakcie pomeczowej konferencji Lillard zapewnił, że zobaczymy go na parkiecie w meczu nr 3. Dodał również, że palec jedynie boli i jest trochę opuchnięty. Żaden zawodnik nie jest tak ważny dla Blazers jak pięciokrotny uczestnik Meczu Gwiazd.
Rozgrywajacy był katalizatorem dla zakwalifikowania się Blazers do play-offów, co przed wznowieniem rozgrywek nie było wcale takie pewne. W „bańce” Lillard czterokrotnie przekroczył barierę 40 punktów, czym znacznie pomógł Blazers w awansie.
Przed restartem sezonu Lillard zmagał się z urazem stopy, ale nie była to zbyt poważna kontuzja. Lillard jest kluczem do sukcesu Blazers – bez niego zespół z Oregonu nie ma szans na pokonanie Lakers. W pierwszym meczu pierwszej rundy zanotował on 34 punkty i pięć asyst.
Rozgrywający w lutym zmagał się z kontuzją pachwiny, podczas jego nieobecności Blazers zanotowali bilans 2-4.
Wspieraj PROBASKET
- Buty Jordan i Nike za połowę ceny! 200 modeli w nowej promocji!
- NBA: Nikola Jokic wskazał najbardziej bolesną porażkę w karierze
- Wyniki NBA: Celtics otwierają preseason wygraną, nieudany debiut Bronny’ego
- NBA: Rondo dołącza do Bucks. Bezcenne zaproszenie od Riversa
- NBA: Warriors chcieli Bronny’ego. Odpuścili z jednego powodu