Jeśli Portland Trail Blazers nie oddadzą Damiana Lillarda w wymianie do Miami Heat, rozgrywający jest gotów zażądać wymiany do Miami od klubu, do którego wytransferuje go obecny pracodawca – takie informacje przedstawił „Miami Herald”. Saga transferowa z udziałem Lillarda trwa już od kilku miesięcy i na razie nie nie wskazuje na to, by miała się szybko zakończyć. Nowy sezon NBA startuje już pod koniec października.
Damian Lillard zażądał wymiany, ale Blazers nie chcą być stratni
Niewiele zmieniło się od momentu, gdy 1 lipca Damian Lillard poinformował władze Portland Trail Blazers, że chce odejść z klubu, a jego preferowanym kierunkiem transferu jest Miami Heat. Władze Blazers i Heat nie były w stanie dojść do porozumienia – zespół z Oregonu życzy sobie za dużo, a Heat chcieliby oddać jak najmniej. Wydaje się, że dopóki zespół z Florydy nie znajdzie trzeciego chętnego do wzięcia udziału w wymianie, sytuacja będzie tkwić w martwym punkcie.
Z doniesień dziennikarza ESPN Adriana Wojnarowskiego wynika, że Blazers pracują nad wymianami, w które zaangażowanych będzie kilka klubów. Wszystko po to, by otrzymać za za Lillarda możliwie jak najwięcej. – Odnoszę wrażenie, że w ostatnich, powiedzmy, 10-14 dniach, Blazers rozmawiali więcej z zespołami niż przez co najmniej cały wcześniejszy miesiąc. W dużej mierze dlatego, że liga wróciła [wówczas] do pracy po Święcie Pracy, a obozy przygotowawcze się zbliżają, a to właśnie kolejny prawdziwy deadline w tym całym procesie – przekazał Wojnarowski.
Teraz dziennikarz Barry Jackson z „Miami Herald” poinformował, że Lillard poprosi o transfer do Miami w przypadku, gdy Blazers oddadzą go do innego klubu. Może to być odbierane jako ostrzeżenie dla innych klubów – nawet jeśli mnie pozyskacie, to i tak nie będę chciał dla was grać.
Lillard był wierny Blazers, ale w końcu nie wytrzymał
Lillard ma w Miami dobrego przyjaciela w osobie Bama Adebayo. Wierzy też, że razem z nim i Jimmym Butlerem jest w stanie sięgnąć po pierwsze w karierze mistrzostwo NBA. Oferta Heat za Lillarda ma skupiać się wokół Tylera Herro i trzech do czterech wyborach pierwszej rundy. Żeby tak się stało, w wymianę musi zostać zaangażowany trzeci zespół.
Rozgrywający spędził pierwsze 11 lat kariery w Portland, którzy wybrali go w drafcie w 2012 r. W ostatnich dwóch sezonach zespół nie był jednak w stanie awansować do play-offów, a po latach wiernej gry dla Blazers, Lillard w końcu chce spróbować czegoś innego i zagrać w miejscu, gdzie będzie miał realną szansę na mistrzostwo. W poprzednim sezonie osiągał średnio 32,2 punktu, 4,8 zbiórki i 7,3 asysty. Został także wybrany do trzeciej najlepszej piątki sezonu regularnego NBA.