Rozgrywający Brooklyn Nets – Kyrie Irving – został ukarany przez władze ligi karą 50 tysięcy dolarów za naruszenie protokołów sanitarnych związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się COVID-19 wśród zawodników i trenerów NBA. Ponadto zawodnik będzie musiał oddać ze swojej pensji ponad 800 tys. dolarów z powodu meczów, w których nie zagrał z własnej winy. Jednak ma on być gotów do gry już na najbliższy mecz z Orlando Magic.
W oświadczeniu NBA możemy przeczytać, że Irving został ukarany z uczestnictwo w spotkaniu publicznym, na którym było więcej niż 15 osób. Chodzi oczywiście o nagrania z imprezy urodzinowej jego siostry – Irving nie miał na nich maseczki ochronnej, a w zamkniętym pomieszczeniu przebywa więcej niż 15 osób. Dochodzenie prowadzone przez władze ligi wykazało, że nagranie pochodzi z poprzedniego tygodnia.
Oprócz 50 tysięcy kary, rozgrywający pozbył się również 816 tysięcy dolarów za opuszczenie spotkań z powodu celowego złamania protokołów sanitarnych. Irving aktualnie przebywa w izolacji i jeśli kolejne testy nie dadzą wyniku negatywnego, 28-latek będzie mógł zadebiutować już w najbliższym spotkaniu przeciwko Orlando Magic. Taka sama kara została nałożona na Jamesa Hardena kiedy, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, za nic miał sobie rozpoczynający się okres przygotowawczy imprezując. Różnica jest taka, że Broda nie opuścił wtedy żadnego spotkania sezonu regularnego.
Dwójka będzie mogła wymienić swoje poglądy na ten temat, ponieważ Harden został w środę wytransferowany do Nets 13 stycznia. Tym samym na Brooklynie uformował się kolejny wielki zespół, który z miejsca stawiany jest jako jeden z faworytów do zagrania w finałach.
Wspieraj PROBASKET
