Milwaukee Bucks pożegnali się z play-offami po sześciu meczach serii z Indianą Pacers. Zanim zespół z Wisconsin po raz ostatni opuścił parkiet, Patrick Beverley wdał się w dyskusję z kibicem, który próbował wyprowadzić całą ławkę Bucks z równowagi. Robił to jednak w sposób niegroźny, dlatego reakcja Beverleya wydała się wszystkim co najmniej niestosowna.
W samej końcówce szóstego spotkania, Patrick Beverley wdał się w dyskusję z kibicami stojącymi tuż za ławką rezerwowych Milwaukee Bucks. Mając piłkę w rękach, rzucił nią tak niefortunnie, że trafił kobietę w głowę. Jeden z kibiców oddał mu piłkę i wtedy Bev ponownie z całej siły uderzył nią już tym razem tego fana, w którego celował na początku. Dlaczego uparł się na mężczyznę? Ten chwilę wcześniej miał krzyknąć w kierunku ławki Bucks “Wszyscy razem, Cancun na 3!”
Sugerował zatem rywalowi swojej ulubionej drużyny, jaki powinien mieć okrzyk na koniec wspólnej rozmowy. Beverley, już i tak sfrustrowany wynikiem rywalizacji, nie wytrzymał i wziął piłkę do ręki. Do zawodnika natychmiast podszedł Jae Crowder, który uspokoił kolegę i na szczęście nie doszło do eskalacji. Beverley nie pierwszy raz daje znać o swoim temperamencie. Nie wiemy, czy przeprosił kibiców, a przynajmniej kobietę, która otrzymała uderzenie prosto w twarz. Liga parę dni później poinformowała, że wzięła sprawę pod lupę.
W oficjalnym komunikacie NBA poinformowała, że Patrick Beverley został zawieszony na cztery mecze. Zawodnik latem tego roku trafi na rynek wolnych agentów, a to oznacza, że jego kara rozpocznie się w momencie, w którym Bev będzie aktywnym koszykarzem składu zespołu NBA w trakcie sezonu regularnego. Kara była surowsza również z powodu zachowania Beverleya w trakcie rozmowy z mediami zaraz po tym samym meczu. Zawodnik odmówił wywiadu dziennikarce ESPN, bowiem… nie subskrybowała jego podcastu. Za to zachowanie Beverley przeprosił, co mogło wpłynąć na nieco niższy wyrok.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET