Przechwycenie Andre Drummonda, Blake Griffina oraz LaMarcusa Aldridge’a przez dwie drużyny walczące o mistrzostwo spotkały się z oburzeniem wielu właściciel ekip z mniejszych rynków. Te nie są zadowolone, że ligowe przepisy z taką łatwością pozwalają “bogatym” dyktować warunki. 


O całej sprawie napisał Adrian Wojnarowski z ESPN. LaMarcus Aldridge oraz Blake Griffin zarobią około 2,1 miliona dolarów za resztę sezonu regularnego oraz grę w play-offach dla Brooklyn Nets. Podobną umową z Los Angeles Lakers związał się Andre Drummond. Są to pieniądze znacząco poniżej wartości tych graczy, ale ci zgodzili się na takie rozwiązanie, by włączyć się w bieżących rozgrywkach do walki o mistrzostwo. Latem natomiast będą mieli szansę podpisać za więcej i na dłużej.

Łatwość, z jaką Lakers i Nets zrekrutowali tych graczy spowodowała, że pozostałe ekipy uderzyły w stół i domagają się zmian w prawie dotyczącym graczy, którzy trafiają na rynek wolnych agentów po wykupieniu ich kontraktów. Komisarz Adam Silver miał w ostatnim czasie odebrać dziesiątki telefonów od drużyn z mniejszych rynków, że obecnie system jest niesprawiedliwy i faworyzuje zespoły, które w oczach zawodników uchodzą za “atrakcyjniejsze”.

Silver miałby zweryfikować proces przechwytywania zwalnianych z umów graczy i zaproponować nowe rozwiązanie. Na ten moment nie wiemy, jak ono miałoby wyglądać. Niewykluczone, że kwestia zostanie omówiona przy okazji kolejnego spotkania zarządu ligi, na który składa się trzydziestu właścicieli drużyn oraz członkowie administracji NBA. Czemu jednak dopiero teraz sytuacja stała się tak gorączkowa? Duża w tym “zasługa” napakowanych Nets. 

Rotacja ekipy z Brooklynu to zbiór All-Starów, z których część gra za naprawdę małe pieniądze w zestawieniu z ich średnimi zarobkami. Ekipy zwracają lidze uwagę, że zbyt wiele w tej kwestii mają do powiedzenia agenci, którzy bardzo często sabotują ewentualny transfer swojej gwiazdy, by ta trafiła na rynek wolnych agentów i mogła sama wybrać następną drużynę. Proponowane rozwiązania mówią m.in. o tym, że zespół przejmujący zawodnika będzie zmuszony oddać ekipie, która zwolniła go z umowy wybór z pierwszej lub drugiej rundy draftu. 

Mówi się także o nieco bardziej kontrowersyjnej opcji, czyli anonimowej licytacji – ekipa, która zapłaci najwięcej dostanie prawa do zawodnika, który trafił na rynek dzięki wykupieniu jego umowy. NBA od lat stara się stworzyć jak najbardziej wyrównane warunki do rywalizacji dla ekip z małych, średnich i dużych rynków. Pewnych rzeczy jednak komisarz Silver nie jest w stanie przeskoczyć, jeśli nie zastosuje drastycznych środków. 

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna





  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    20 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments