Choć bańka w Orlando to jak na razie niewątpliwie ogromny sukces organizacyjny NBA, to jednak komisarz Adam Silver nie przewiduje, aby kolejny sezon mógłby odbyć się na podobnych zasadach. Celem numer jeden wciąż jest bowiem powrót fanów na trybuny. Dlatego rozpoczęcie nowego sezonu może się opóźnić, ale wszystko dlatego, aby nie powtarzać gry w bańce, tylko wrócić do hal własnych hal z kibicami.
Playoffs już w pełni i na brak emocji nie możemy narzekać, ale NBA musi także pamiętać o tym, co nadchodzi. Start przyszłego sezonu planowano początkowo na początek grudnia, lecz teraz wiemy już, że wszystko najprawdopodobniej się nieco opóźni. Tak przynajmniej wynika ze słów komisarza Adama Silvera, według którego jest to zbyt wczesny termin. Nadrzędnym celem NBA jest bowiem organizacja sezonu tak, aby kibice mogli wrócić na trybuny.
Nie ma się czemu dziwić, skoro prawie 40 procent całego przychodu ligi (około 8 miliardów dolarów) pochodzi właśnie z dni meczowych wszystkich 30 drużyn w lidze. W związku z tym NBA może opóźnić start przyszłego sezonu i poczekać na taki moment, w którym powrót kibiców na trybuny rzeczywiście będzie możliwy. Sęk w tym, że nie wiadomo, kiedy tak w zasadzie mogłoby to nastąpić, gdyż sytuacja pandemiczna w Stanach Zjednoczonych wciąż jest mocno skomplikowana.
Liga wydaje więc dziesiątki milionów dolarów na współpracę z różnego rodzaju organizacjami, szukając nie tylko skutecznych sposobów na szybkie testowanie, ale także na ewentualną szczepionkę. Na ten moment należy spodziewać się więc, że sezon 2020/21 raczej nie zacznie się w grudniu, a kto wie, czy nie zostanie przesunięty na marzec przyszłego roku – już od kilku tygodni mówi się bowiem o scenariuszu, w ramach którego NBA zagra od marca do października.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Redick zdradził, co czuje po porażkach Lakers. Na pewno żartował?
- NBA: Wykorzystuje nieobecność Sochana. Robi wrażenie nawet na LeBronie
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!
- NBA: D’Angelo Russell zaskoczył. Chce reprezentować naszych sąsiadów!
- NBA: Kyrie zostanie wolnym agentem. Wiemy co stanie się potem