Amen Thompson wrócił w niedzielę do gry po dwóch meczach zawieszenia. Wrócił w wielkim stylu. Pomógł Houston Rockets wygrać 119:115 z Los Angeles Lakers. Po spotkaniu nachwalić się go nie mógł nawet LeBron James, który był pod wielkim wrażeniem postawy 21-latka.
Coraz więcej osób dostrzega, jak wyjątkowym graczem jest Amen Thompson. Już nie tylko w Teksasie, gdzie bardzo go sobie cenią. Młody skrzydłowy w niedzielę wrócił do akcji po dwóch spotkaniach zawieszenia, które było karą za udział w bójce z Tylerem Herro. I natychmiast przypomniał, jak wiele pożytku mają z niego Houston Rockets.
W wygranym starciu z Los Angeles Lakers zapisał na konto najlepsze w sezonie 23 punkty (11-19 z gry) oraz najlepsze w karierze 16 zbiórek (w tym sześć w ataku):
Po meczu JJ Redick, trener kalifornijskiej ekipy, powiedział wprost, że to Thompson notorycznie przez cały wieczór „mordował” jego zespół swoimi udanymi akcjami. 21-latek zebrał sześć piłek w ataku i trafił wszystkie cztery próby drugiej szansy. Nieźle radził sobie też w defensywie w pojedynkach z LeBronem Jamesem.
– Myślę, że jeden z bliźniaków Thompson był niesamowity ze swoją energią i zaangażowaniem – pochwalił swojego przeciwnika LeBron, cytowany przez Houston Chronicle. Zwrócił też uwagę, że Lakers oddali rywalom zbyt wiele zbiórek w ataku. I że przy tak dużej różnicy w punktach drugiej szansy bardzo trudno jest o skuteczną walkę o zwycięstwo.
A to była w dużej mierze zasługa Thompsona.
– Cade Cunningham ujął to najlepiej: oni są inni – dodał James, nawiązując do słów rozgrywającego Detroit Pistons, który w swoim zespole ma drugiego z braci bliźniaków, a mianowicie Ausara. – Oni nie są jak reszta z nas. W ciągu mojej kariery mierzyłem się z wieloma zawodnikami, ale ta dwójka to czysty atletyzm – oznajmił nawet 40-letni LeBron.
Wtórował mu Steven Adams. Środkowy Rockets, który w przeszłości grał u boku m.in. Russella Westbrooka czy Ja Moranta, stwierdził że Amen Thompson jest zupełnie „wyjątkowy”. – Nigdy nie grałem z kimś takim. Jego szybkość jest po prostu niesamowita. To szaleństwo, jak szybko skacze. Szczerze mówiąc, to nigdy nie widziałem takiego atletyzmu – dodał.
Thompson w dotychczasowym sezonie rozegrał 33 mecze (sześć w pierwszej piątce), w których notował średnio 12,3 punktu oraz 7,4 zbiórki, a więc najlepsze osiągi w karierze. Największą jego bolączką pozostaje rzut. Skrzydłowy trafił tylko 24,4 proc. trójek (11-45), co i tak jest jednak poprawą w stosunku do debiutanckich rozgrywek (8-58; 13,8 proc.). Znakomicie radzi sobie za to w defensywie, zatrzymując rywali na skuteczności 37,1 proc. z gry, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze.