To, że Ben Simmons nie jest najlepszym strzelcem wiemy od dawna. To jeden z elementów gry nad którym młody gracz Sixers musi jeszcze popracować. Ma jednak wiele innych atutów i dlatego jest jednym z liderów swojej drużyny. W niedzielnym meczu LeBron James odpuszczał jednak Simmonsa w obronie, co nie umknęło uwadze mediów i kibiców. Czy takie zachowanie można nazwać zlekceważeniem?
Amerykanie mówią w takich sytuacjach o „braku szacunku” do rywala. Takie zachowanie uznawane jest za nieeleganckie, wręcz upokarzające. LeBron odpuszczał Simmonsa w obronie. Kilka razy odsunął się, kiedy ten rzucał, nie skakał do bloku, a w jednej z sytuacji wycofał się pod kosz, a Simmons rzucił za trzy. Oczywiście nie trafił.
Sixers wygrali z Lakers 143:120. Tak wyglądały statystyki graczy Sixers w tym spotkaniu:
Simmons trafił tylko trzy z 13 rzutów z gry. Warto zwrócić też uwagę na zaawansowane statystyki rzutowe. Gracz Sixers jest bardzo skuteczny w akcjach blisko kosza, ale z im dalszej odległości rzuca, tym gorzej.
Zwróćcie uwagę na statystykę rzutów z gry:
2P oznacza skuteczność w rzutach za dwa. 0-3 „feet” oznacza od zera do trzech stóp. Jednak stopa to 30,48cm. Można więc powiedzieć, że 0-3 to około metr od kosza, a odległość 3-10 to od 90cm do 3 metrów. Tutaj statystyka się pogarsza. Jeszcze gorzej jest w przypadku 10-16 czyli od 3 metrów do niespełna 5 metrów.
Jak oceniacie zachowanie LeBrona Jamesa wobec Bena Simmonsa?