Od kilku lat w NBA panuje moda na wino. Wszystko zaczęło się od Gregga Popovicha – konesera z krwi i kości. Trener San Antonio Spurs bardzo często organizuje kolacje, na które zaprasza wielu gości, czasami również LeBrona Jamesa, który miał okazję przekonać się o prawdziwej naturze nieustępliwego Popa. Gdy ten podpisał nowy kontrakt, James doskonale wiedział, co to oznacza.
W sobotę San Antonio Spurs ogłosili, że Gregg Popovich zaakceptował warunki nowego 5-letniego kontraktu, dzięki któremu zarobi ponad 80 milionów dolarów. To najwyższa trenerska umowa w NBA. Popovich przez lata był najlepiej zarabiającym szkoleniowcem w lidze. 74-latek ma na koncie najwięcej zwycięstw w historii NBA spośród wszystkich trenerów. Od 1996 roku poprowadził też Spurs do pięciu mistrzowskich tytułów, przy czym teksańska drużyna od sezonu 2019-20 ani razu nie zakwalifikowała się do fazy play-off.
Przyszłość wygląda jednak bardzo obiecująco. W tegorocznym drafcie SAS wybierali z jedynką, co pozwoliło im dołączyć do składu utalentowanego francuskiego wysokiego – Victora Wembanyamę. W rotacji ekipy z Teksasu jest kilku młodych utalentowanych graczy, którzy mają stworzyć podwaliny pod kolejną dynastię. Nie było pewności, czy Pop będzie gotowy w tym procesie uczestniczyć, ale nowy kontrakt szkoleniowca rozwiązuje wszelkie wątpliwości. Przy okazji nakłada na Popa “dodatkowe” zobowiązania, o których napisał LeBron James.
Nie jest na ligowych korytarzach tajemnicą to, że Gregg Popovich jest koneserem wina. Bardzo dobrze się na nich zna i swoją wiedzę przekazuje m.in. koszykarzom, którzy wyrażają zainteresowanie inwestowaniem czasu i pieniędzy w biznes związany z produkcją, dystrybucją i sprzedażą tego trunku. Jednym z takich koszykarzy jest LBJ, który kilka lat temu stwierdził, że “wieczorna lampka wina pomaga mu utrzymać swoje zdrowie w optymalnym stanie”. Zaczął także rozwijać swój własny interes, przy okazji stając się koneserem.
9 lipca na twitterze zawodnika Los Angeles Lakers pojawił się wpis następującej treści: – POP!!!! Gratulacje nowej umowy. Ty stawiasz następną kolację z winem. Panowie mają bardzo dobre relacje, pomimo tego, że ani razu James nie grał w NBA dla drużyny prowadzonej przez Popovicha. Mieli jednak okazję się dobrze poznać m.in. przy okazji zgrupowań i turniejów reprezentacji USA. Niewykluczone, że spotkają się przy okazji meczu w San Antonio lub Los Angeles. LBJ nigdy nie ukrywał, że darzy Popovicha ogromnym szacunkiem.
POP!!!!!! Congrats on the new deal. Next wine dinner on you 🍷🍷😁😉
— LeBron James (@KingJames) July 9, 2023
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET