LeBron James to bez wątpienia jeden z najlepszych i najbardziej utalentowanych zawodników w historii koszykówki. Podstawowe elementy gry opanował niemal do perfekcji, co pozwala mu kontynuować grę mimo ukończenia 40 lat. Krytycy często zarzucają mu jednak, że repertuar jego zagrań jest tak naprawdę ubogi. James poruszył tę kwestię w niedawnym wywiadzie i odpowiedział w ciekawy sposób.
Pojęcie „bag” w środowisku koszykarskim staje się w ostatnich latach coraz bardziej popularne. Chodzi o paletę zagrań, wachlarz umiejętności, czyli to, jak wiele różnych rzeczy potrafi skutecznie egzekwować danych zawodnik.
Niektórzy specjalizują się w jednym czy dwóch elementach jak np. zadaniowcy określani jako „3&D”, czyli specjaliści od trafień za trzy i defensywy. Inni solidnie spisują się w obronie, potrafią rzucić z dystansu, ale próbują również przebijać się pod kosz czy kończyć akcję z półdystansu, na przykład po obrocie czy odskoku.
Do którego grona możemy zaliczyć największe osobistości koszykarskiego świata? Odpowiedź wydaje się oczywista, bo trudno wyobrazić sobie zawodnika, który pomimo opinii jednego z najlepszych graczy w NBA, miałby ograniczoną gamę trików czy zagrań. Mimo to w mediach społecznościowych często pojawiają się komentarze, które sugerują, że LeBron James nie ma właśnie takowego „bagu”.
LBJ rozmawiał na ten temat z Luką Donciciem i Stevem Nashem w ostatnim odcinku podcastu „Mind The Game”. Tercet dość humorystycznie poszedł do całej sprawy, co dosyć trafnie opisał sam zainteresowany.
— Widzę to cały czas. Ludzie mówią, że LeBron nie ma bogatej palety zagrań. Tymczasem siedzę tu i mam na swoim koncie z 50 miliardów punktów. Gram po prostu swoim sposobem i mam nadzieję, że nasza obecna młoda generacja nie będzie wychodziła z nastawieniem „okej, potrzebuję wielu zagrań” — zaznaczył James.
Trudno nie przyznać LeBronowi racji. Na swoim koncie ma już ponad 42 tysiące punktów, co przez wiele kolejnych lat będzie pułapem niemal nieosiągalnym. Trudno dodatkowo kwestionować wachlarz umiejętności zawodnika, który na swoim koncie ma cztery tytuły mistrzowskie, cztery statuetki MVP finałów i cztery MVP rozgrywek zasadniczych.
Co ciekawe, siedzący obok Doncić przyznał, że przed opuszczeniem Europy, gdzie występował w barwach Realu Madryt, nie słyszał o takim pojęciu jak „bag”. To samo przyznał LeBron, który podkreślił, że w czasach jego młodości nikt nie operował jeszcze tym pojęciem w obecnym kontekście.
LBJ i Steve Nash rozmawiali następnie o różnicy w wychowaniu dzisiejszych adeptów w porównaniu do ich okresu dojrzewania. Celem zarówno ich, jak i opisywanych przez nich Michaela Jordana, Isiaha Thomasa czy Granta Hilla było jak najszybsze przedostanie się do kosza i wpakowanie piłki do obręczy.
Atrakcyjne zwody, popisowe numery czy efektowne próby wsadów to oczywiście elementy, które z perspektywy telewidza dodają meczu atrakcyjności, ale nie zawsze są to najprostsze, a nawet najlepsze rozwiązania. Duet Nash – James przyznał, że to właśnie perfekcyjna egzekucja fundamentalnych zagrać jest w stanie zagwarantować mistrzowski tytuł.
Wiadomość do młodszych pokoleń od LeBrona Jamesa jest więc następująca. Wyraża on nadzieję, że młodsze pokolenie nie zostanie „zalane” ideą, że potrzebują „bagu”. Zamiast tego radzi: „pracuj nad swoją grą, wiedz, w czym będziesz dobry, aby pomóc drużynie i kolejnego roku udowodnij, że jesteś lepszym graczem”. Podkreśla, że w drużynie NBA tylko jedna, dwie, maksymalnie trzy osoby będą odpowiedzialne za prowadzenie piłki. Możliwe jest zarobienie nawet 200 milionów dolarów, „jeśli bronisz i rzucasz za trzy punkty z rogu boiska”. To pokazuje, jak dużą wartość mają podstawowe umiejętności.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
