LeBron James jak co roku nie ma zamiaru marnować czasu i po krótkiej przerwie rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu. Media społecznościowe obiegło nagranie z jednego z treningów 40-latka, po którym wyraźnie miał problem ze złapaniem oddechu. Czy wiek daje się mu już we znaki?
Choć przygoda LeBrona Jamesa w Los Angeles Lakers zakończyła się już mistrzowskim tytułem w 2020 roku, to kilka ostatnich lat w wykonaniu Jeziorowców — z wyjątkiem dosyć niespodziewanego awansu do finałów Konferencji Zachodniej — należy rozpatrywać w kategorii rozczarowania.
Teraz ekipa z Miasta Aniołów ma w swoich szeregach Lukę Doncicia, który napędzany jest żądzą rewanżu na Dallas Mavericks i według doniesień możemy oglądać go wkrótce w szczytowej formie fizycznej. James ma zamiar dotrzymać kroku Słoweńcowi i już na kilka miesięcy przed rozpoczęciem rozgrywek zasadniczych pracuje nad odpowiednią kondycją i dyspozycją.
Media społecznościowe obiegło nagranie z jednego z treningów 40-latka, który stara się obecnie przygotować właśnie pod kątem kondycyjnym. James ma za sobą 45-minutową sesję, która — jak możemy zobaczyć na nagraniu — całkowicie go wyczerpała.
Choć trudno oczekiwać, by ktokolwiek po tego typu wysiłkach był w stanie złapać oddech, to 40-letni LeBron wyraźnie odczuł trudny widocznego na nagraniu ćwiczenia. Choć weteran w dalszym ciągu należy do ligowej czołówki, to zaawansowany jak na koszykarza wiek odbija się przede wszystkim na jego grze w defensywie. Nie da się oszukać upływającego czasu, ale LBJ próbuje upewnić się, że tam, gdzie tylko może, będzie przygotowany w najlepszy możliwy sposób.
W poprzednim sezonie James spędzał na parkiecie średnio 34,9 minuty na mecz, a kiedy kilka lat temu ówczesny trener Lakers Darvin Ham próbował ograniczać czas, który 40-latek spędzał na parkiecie, zakończyło się to spięciem i zapoczątkowało konflikt skrzydłowego ze szkoleniowcem.
Najnowsze doniesienia sugerują, że James wykorzysta wartą ponad 52,6 miliona dolarów opcję zawodnika i tym samym przedłuży swoją umowę z Jeziorowcami na kolejny rok. Nie będzie więc obniżki płac, która ułatwiłaby Lakers budowę mistrzowskiego składu.