Los Angeles Lakers zakończyli swoją przygodę z play-offami już na pierwszej rundzie, ale chyba nikt nie zakładał, że przestaną zajmować nagłówki największych amerykańskich mediów sportowych. Tym razem głos ponownie zabrał LeBron James, który kilku dniach zadumy ponownie wskazał na przyczynę porażki swojego zespołu.



Los Angeles Lakers zakończyli rozgrywki zasadnicze na 3. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej z bilansem 50-32. Była to największa liczba zwycięstw Jeziorowców od czasów mistrzowskiego sezonu 2019/20, ale nie przeniosło się to ostatecznie na końcowy sukces. Ekipa z Miasta Aniołów odpadła już w pierwszej rundzie play-offów, bo nie była w stanie znaleźć odpowiedzi na świetnie dysponowanych Minnesota Timberwolves.

W ogniu krytyki znaleźli się przede wszystkim Luka Doncić oraz Austin Reaves, ale i na LeBronie Jamesie nie pozostawiono suchej nitki. Po jednym z przegranych spotkań 40-latek znalazł się w świetle reflektorów po wypowiedzi nt. ręki jako części piłki, z kolei teraz, kilka dni po zakończeniu rywalizacji, wraca wspomnieniami do rywalizacji i szuka przyczyn porażki.

— Rozplątujesz wszystkie te emocje i ja, w pewnym sensie, też je rozplątałem. Dałem sobie przestrzeń, wycofałem się, spojrzałem na wszystko analitycznie. Zastanawiałem się, czy były rzeczy, które mogłem zrobić lepiej, co mogliśmy zrobić lepiej. Myślałem o indywidualnych match-upach, o ich drużynie w porównaniu do naszej, o elementach, które mogliśmy zrobić lepiej — zaczął LBJ.

W ostatnich latach po przedwcześnie zakończonym udziale w play-offach LeBron za każdym razem dzielił się dwuznacznymi wypowiedziami. Kilka razy zasugerował, że ból wywołany porażką może poprowadzić go w kierunku zakończenia kariery, jednak ostatecznie kontynuował grę i zdołał spełnić marzenie o wspólnych występach z Bronnym Jamesem.  

— To wszystko krążyło mi po głowie od środy wieczorem, kiedy to wszystko się skończyło. Teraz oczywiście już się z tym pogodziłem. Minęło już przecież kilka dni. W tym czasie oglądałem inne serie i patrzyłem, jak się rozwijają. Przeszedłem przez te wszystkie emocje do tego stopnia, że myślałem „Co do cholery?”. Dobrze zaczęliśmy sezon, ale jak sam powiedziałeś, w play-offach czasem match-upy są ważniejsze niż to, jak dobry miałeś sezon zasadniczy. Chodzi właśnie o dobór przeciwnika — kontynuował James.

Wygląda na to, że James nie był zachwycony z konieczności gry przeciwko Timberwolves. Gdyby tylko ostatnie dni sezonu zasadniczego potoczyły się nieco inaczej, Jeziorowcy mogliby rywalizować w pierwszej rundzie z Denver Nuggets czy Golden State Warriors. Z wypowiedzi 40-latka wynika, że starcia z tymi ekipami — w jego opinii — potoczyłyby się zdecydowanie korzystniej dla ekipy z Miasta Aniołów.

— Trafiliśmy na naprawdę mocnego rywala. Drużynę, która już przeszła przez swoje walki, która jest głodna, która ma sporo młodości, a jednocześnie doświadczenia, i która również chce zrobić kolejny krok. Tak, byli godnym przeciwnikiem, to na pewno — podsumował LeBron.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    7 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments