Wciąż nie wiemy, jaką decyzję w sprawie swojej przyszłości podejmie wkrótce LeBron James. Jeden z najbardziej cenionych za oceanem dziennikarzy sugeruje jednak, że 39-latek nie skorzysta z opcji zawodnika zawartej w jego obecnej umowie, a przy negocjowaniu nowego kontraktu postawi jeden, konkretny warunek.
Wszystkie oczy w Los Angeles Lakers skierowane są obecnie w kierunku nadchodzących play-offów oraz poprzedzającego je turnieju play-in, w którym Jeziorowcy mogą wziąć udział. Kiedy jednak bieżące rozgrywki dobiegną końca, LeBron James będzie musiał podjąć decyzję co do swojej przyszłości w Mieście Aniołów.
James ma w swoim kontrakcie opcję zawodnika na kolejny sezon, za którą zainkasować może 51,4 miliona dolarów. Wiele głosów zza oceanu sugeruje, że skrzydłowy nie skorzysta z tej możliwości z uwagi na swobodę wyboru nowego zespołu, o ile do NBA trafi Bronny James. Na ten moment nie wiadomo, czy priorytetem LeBrona w dalszym ciągu jest gra u boku swojego syna, choć możemy założyć, że nic się pod tym względem nie zmieniło.
Bronny może jednak pozostać w lidze akademickiej na kolejny rok, co najprawdopodobniej wpłynęłoby bezpośrednio na plany 39-letniego Jamesa. W tym całym zamieszaniu Brian Windhorst z ESPN zwraca jednak uwagę na kolejną, szczególną kwestię. Jego zdaniem LBJ będzie chciał uwzględnić „no-trade clause” w swoim nowym kontrakcie, czyli zapisek, który zapewnia mu ostateczną decyzję przy potencjalnej chęci wymiany ze strony Lakers.
– Myślę, że LeBron nie wykorzysta [opcji zawodnika] bez względu na wszystko, bo nawet jeżeli przedłużyłby kontrakt o jeden rok, to jedynym sposobem, żeby zapewnił sobie klauzulę „no-trade”, jest podpisanie nowej umowy. Jeżeli przedłuży swoją obecną albo wykorzysta opcję zawodnika i wtedy przedłuży kontrakt, to nie może jej dostać. Myślę, że z kilku powodów LeBron chciałby otrzymać taką klauzulę – mówi Windhorst.
Trzyletni kontrakt to najpopularniejszy scenariusz wśród dziennikarzy, którzy snują domysły na temat przyszłości Jamesa. LeBron jest świadomy upływającego czasu i coraz bardziej zaawansowanego jak na koszykarza wieku, a mimo wszystko chce zakończyć karierę na własnych zasadach. To właśnie dlatego może chcieć uwzględnić klauzulę „no-trade” w swojej umowie.
– Wewnątrz Lakers mogą rozmawiać o tym, czy dać mu trzy lata, czy jednak trzeci rok powinien być opcją klubu, opcją zawodnika, niegwarantowany albo cokolwiek innego. Myślę, że pod tym względem dojdzie do interesujących negocjacji – dodał dziennikarz.
Jeżeli LBJ zostanie w Lakers, a Bronny trafi ostatecznie do innego zespołu, to być może właśnie tam będzie chciał trafić 39-latek, być może nawet za pomocą transferu. Jeżeli sprawdzi się jednak scenariusz mówiący o trzyletnim kontrakcie opiewającym na, bagatela, 150 milionów dolarów, to pozyskująca Bronny’ego drużyna może nie być w stanie finansowo dopiąć tego typu wymiany. Przed skrzydłowym LAL trudna decyzja.