Rozgrywa swój 21. sezon na parkietach najlepszej ligi świata, więc z pewnymi skutkami swojej długowieczności sobie nie poradzi. W ostatnim czasie LeBron James narzekał na problematyczną kostkę. Niewykluczone, że jest to kontuzja, która będzie wracać za każdym razem, gdy zawodnik przeciąży swój organizm.
W ostatnich momentach meczu pomiędzy Los Angeles Lakers i Sacramento Kings, LeBron James opuszczał parkiet z grymasem bólu i lekko kulejąc. Po raz kolejny przypomniała o sobie kostka. Skończył mecz z dorobkiem 31 punktów i 13 zbiórek. W wieku 39 lat musi wspinać się na wyżyny, by zapewnić swojej drużynie przewagę. Gdy dziennikarze pytali go o problematyczny uraz, odpowiedział: – Będzie dobrze…
– To tylko moja kostka. Problem, z jakim mierzyłem się jeszcze przed przerwą na Weekend Gwiazd. Staram się z tym radzić najlepiej jak potrafię – mówił. W meczu z Kings w pewnym momencie poczuł mocniejszy ból, co mogło wynikać z dużej intensywności, na jakiej grał w trzeciej kwarcie spotkania. Według źródeł blisko powiązanych z LeBronem, ból wynika “ze zużycia materiału oraz zmęczenia”.
Zatem James musi być gotowy na to, że ból będzie wracał za każdym razem, gdy ten będzie swój organizm przeciążał. Nie pozostaje mu nic innego, jak przyzwyczaić się do dyskomfortu i znaleźć sposób, by ten nie wpływał znacząco na jego produktywność. – Czasami jest lepiej, czasami gorzej. W poniedziałek przeciwko OKC nie czułem kostki w ogóle. Dzisiaj poczułem dopiero w czwartej kwarcie – kontynuuje.
Już przed meczem zespół informował, że przez uraz lewej kostki LBJ może przeciwko Kings nie zagrać. Ostatecznie jednak zameldował się na parkiecie. Nie ma pewności, czy wystąpi w kolejnym meczu przeciwko Milwaukee Bucks. W tym sezonie jeden z liderów Lakers rozegrał 56 meczów i notował na swoje konto średnio 25,3 punktu, 7,1 zbiórki i 8 asyst na skuteczności 52,8% z gry i 40,5% za trzy.
Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET