Niecałe dwa tygodnie potrzebował LeBron James, aby się namyśleć i przedłużyć kontrakt z Los Angeles Lakers. Skrzydłowy zgodził się na 2-letnią umowę, dzięki której może zarobić nawet 97 milionów dolarów. Jest też jednak jeden istotny szczegół: w kontrakcie jest opcja zawodnika na sezon 2024/25.
Trochę to trwało, ale ostatecznie LeBron James nie kazał fanom Los Angeles Lakers czekać zbyt długo. Zdecydował się przedłużyć kontrakt z kalifornijskim klubem o dwa kolejne sezony, w których trakcie ma zarobić kolejnych 97 milionów dolarów. Tym samym gwarantowana suma wszystkich jego wypłat w karierze przekroczyła już pół miliarda dolarów. James z dorobkiem 532 milionów przeszedł właśnie do historii jako najlepiej zarabiający gracz NBA, wyprzedzając na tej liście Kevina Duranta.
James nie wejdzie więc na rynek wolnych agentów w przyszłym roku, a zamiast tego zostanie w Los Angeles co najmniej na dwa kolejne sezony, tj. rozgrywki 2022-23 oraz 2023-24. Potem latem 2024 roku będzie mógł samemu zdecydować, co dalej z jego karierą, gdyż drugi rok w przedłużonej właśnie umowie to opcja gracza. W ten sposób James będzie mógł otworzyć sobie nowe możliwości w tym samym momencie, co Anthony Davis, który latem 2024 roku także może zostać wolnym zawodnikiem.
Co więcej, to właśnie w drafcie w 2024 roku dostępny ma być Bronny James, tak więc LeBron może szykować się do tego, by na koniec kariery zagrać ze swoim synem. Na razie chyba jednak nie wybiega jeszcze tak bardzo myślami wprzód. Zgadzając się na przedłużenie dał sygnał Lakers, że wciąż wierzy w możliwość walki o tytuł w Los Angeles. Być może teraz włodarze LAL będą bardziej skłonni do tego, by wykonać jakieś większe transferowe ruchy z wykorzystaniem wyborów w drafcie, których wcześniej oddać nie chcieli.
Warto też zaznaczyć, że podpisując przedłużenie kontraktu LeBron na pewno nie będzie mógł zostać przez Lakers wytransferowany w przyszłym sezonie. Dopiero w rozgrywkach 2023-24 wymiana skrzydłowego będzie możliwa, choć warunki przedłużenia zakładają, że w razie transferu James otrzyma jeszcze 15 procent podwyżki, co gwarantuje mu tzw. trade kicker. W poprzednim sezonie 37-latek wystąpił w 56 spotkaniach sezonu zasadniczego, notując średnio 30.3 punktów w każdym meczu. Lakers do fazy play-off nie był jednak w stanie wprowadzić.
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podcastu PROBASKET Live? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali o bieżących wydarzeniach ze świata basketu. Nie zabrakło miejsca na dyskusję o nowym kontrakcie LeBrona Jamesa, sytuacji Kevina Duranta i konflikcie reprezentacji Polski, która wkrótce ma powalczyć na EuroBaskecie. Zapraszamy!