Coraz większymi krokami zbliża się koniec kariery LeBrona Jamesa. 40-letni skrzydłowy wchodzi w ostatni rok kontraktu z Los Angeles Lakers i na razie nie wiadomo, co dalej. Czy jest szansa, że James po tych wszystkich latach spędzonych w NBA będzie chciał w niej zostać jako… trener?
Przed nim sezon numer 23 w NBA – LeBron James już niedługo przejdzie do historii, bo jako pierwszy gracz w dziejach ligi przekroczy barierę 22 rozegranych sezonów. 40-latek nadal gra na bardzo wysokim poziomie i przygotowuje się do swojego ósmego sezonu w barwach Los Angeles Lakers. Wchodzi w ostatni rok kontraktu z kalifornijskim klubem. Co dalej? Tego nie wiadomo. Dziś nie jest pewne, ile jeszcze James zamierza grać.
Coraz częściej pojawiają się jednak pytania o to, co będzie robił po zakończeniu kariery gracza. W jednym z wywiadów z chińską telewizją LeBron poruszył kwestię trenowania.
Czy chce zostać szkoleniowcem?
– Nie, nie nie – oznajmił z uśmiechem na ustach. – Koszykówka mnie zainspirowała i kocham tę grę, ale w mojej przyszłości nie ma trenowania – dodał LBJ.
Zdaje się więc, że James przynajmniej na razie nie planuje być trenerem. Po odwieszeniu butów na kołek pewnie będzie chciał odpocząć od koszykówki, choć wspólnie ze swoimi biznesowymi partnerami już planuje różne inwestycje wokół dyscypliny. Może kiedyś jednak zmieni zdanie co do zostania szkoleniowcem. Trudno wszak znaleźć bardziej doświadczonego gracza od niego. LeBron widział w NBA chyba wszystko, a boiskowa inteligencja zawsze była jego siłą.
W ubiegłym sezonie 4-krotny MVP ligi notował średnio 24,4 punktu oraz 7,8 zbiórki i 8,2 asysty na mecz w 70 rozegranych spotkaniach dla Lakers. Trafił przy tym 51,3 proc. rzutów z gry oraz 37,6 proc. prób z dystansu.