Już 563 meczów z dorobkiem co najmniej 30 punktów ma w karierze LeBron James w fazie zasadniczej. To nowy rekord NBA. W piątek 40-letni skrzydłowy Los Angeles Lakers na liście wszech czasów wyprzedził Michaela Jordana.
W czwartek LeBron James ten rekord wyrównał w starciu z Portland Trail Blazers, a w piątek został samodzielnym liderem wszech czasów. Michael Jordan musi zadowolić się drugim miejscem. James zakończył piątkowe spotkanie z Atlanta Hawks z dorobkiem 30 punktów (13-20) z gry, a punkty dające mu rekord zdobył w stylu MJ-a, trafiając rzut z odejścia.
– Za każdym razem, gdy moje nazwisko zestawia się z kimś wielkim, a w tym przypadku pewnie z największym zawodnikiem w historii tego sportu, to jest to naprawdę fajne. To ktoś, kogo podziwiałem w dzieciństwie. Z jego powodu gram z numerem 23 – przyznał James, który poprowadził Lakers do wygranej 119:102.
Warto dodać, że James na ten rekord musiał pracować znacznie dłużej niż Jordan. Czterokrotny mistrz NBA potrzebował do tego 1523 spotkań na przestrzeni 22 sezonów. Michael Jordan z kolei miał 562 występów z min. 30 punktami na koncie w 1072 meczach na przestrzeni 15 sezonów.
– Zajęło mu to siedem sezonów więcej – zwrócił więc uwagę Anthony Davis, wbijając szpileczkę w Jamesa. – Ale to oczywiście niesamowite osiągnięcie – dodał skrzydłowy, który wrócił do gry po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją. Lakers wygrali drugie kolejne spotkanie. W ostatnich dziesięciu meczach mają siedem zwycięstw. W tej chwili z bilansem 20 wygranych i 14 porażek zajmują czwarte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.