Od co najmniej kilku lat jednym z najszerzej komentowanych tematów w świecie sportu jest debata dotycząca tego, kto był najwybitniejszym koszykarzem w dziejach. Swój głos w dyskusji prezentowali już chyba wszyscy liczący się eksperci, jednak ostatecznej odpowiedzi na pytanie czy lepszy był LeBron James czy może jednak Michael Jordan nie poznamy chyba nigdy.



Obozy obu znakomitych koszykarzy mają swoje niezaprzeczalne racje. Wszyscy znamy życiorys największej legendy Chicago Bulls, natomiast w przypadku gwiazdora Los Angeles Lakers na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim jego długowieczność. Grający już swój 22 sezon w NBA LeBron James jest najlepszym strzelcem wszech czasów, a lista jego pozostałych osiągnięć, wyróżnień i rekordów jest naprawdę długa.

Chociaż zarówno on, jak i Michael Jordan bez cienia wątpliwości mają swoje miejsce w panteonie najdoskonalszych graczy w historii najlepszej ligi świata, to raczej nikt nie nazwie ich wielkimi przyjaciółmi. Nie zmieni tego nawet fakt, że młodszy z koszykarzy uważa starszego za swojego idola z dzieciństwa i to ze względu na niego nosi na trykocie numer 23.

40-latek był niedawno gościem programu Pata McAfee. Zapytany o swoje relacje z Jordanem, bez ogródek powiedział, dlaczego jego zdaniem w chwili obecnej nawet ze sobą nie rozmawiają.

– Między nami jest w porządku. To znaczy, obecnie nie rozmawiamy, ponieważ ja nadal gram i skupiam się na swojej karierze… Myślę, że to dlatego, że wciąż jestem aktywnym graczem, a wszyscy wiemy, jaki jest MJ. Nawet jeśli nie znasz go osobiście, wiesz, że jest jednym z najbardziej bezwzględnych rywali. Dopóki nie skończę, a on nie będzie musiał więcej patrzeć na to, jak biegam po parkiecie z numerem 23, za każdym razem, gdy moje imię jest wspominane, szczególnie w zestawieniu z jego imieniem, on myśli sobie: „Nie chcę, k***a, z tobą rozmawiać” – stwierdził James.

W dalszej części rozmowy z byłą gwiazdą futbolu amerykańskiego LeBron zauważył, że bardzo podobną relację miał też z Kobe Bryantem. Rzeczywiście, przez większość swoich karier panowie nie trzymali się razem, jednak zbliżyli się do siebie podczas wspólnej gry dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych podczas igrzysk olimpijskich w latach 2008 i 2012. Nawet jednak wówczas byli bardziej rywalami niż kumplami, co zmieniło się właściwie dopiero już po zakończeniu kariery przez pięciokrotnego mistrza NBA.

To zabawne, że Kobe i ja tak naprawdę nigdy nie mieliśmy bliskiej relacji, dopóki nie znaleźliśmy się współnie w drużynie olimpijskiej. Tam nawiązaliśmy nić porozumienia… ale zawsze też rywalizowaliśmy ze sobą. Dopiero gdy zostałem zawodnikiem Lakers, a on zakończył karierę, zaprzyjaźniliśmy się. Zadzwonił do mnie by się przywitać i powiedział: „Brachu, cokolwiek potrzebujesz w LA, możesz na mnie liczyć. Jesteś teraz jednym z Lakers, członkiem rodziny” – wspominał LBJ.

Jego marzeniem, czego nie zamierza ukrywać, jest nawiązanie podobnej relacji z Jordanem, nawet jeśli dojdzie do tego już po przejściu na sportową emeryturę. Właściwie nie jest to wykluczone, a zapowiedzią ocieplenia stosunków może być uścisk, który obaj panowie wymienili w 2022 roku w Cleveland podczas Weekendu Gwiazd, gdy doszło do prezentacji Drużyny 75-lecia NBA.

– To było niesamowite. Czysty szacunek, podziw i po prostu… ja na pewno noszę numer 23 dzięki MJ’owi i inspiracji, którą był dla mnie jako dla dzieciaka z Akron w stanie Ohio. Kiedy nie masz wielu opcji w swoim rodzinnym mieście, musisz sobie znaleźć kogoś w świecie sportu, muzyki czy na szklanym ekranie. Dla mnie to byli Will Smith w „Bajerze z Bel-Air”, Michael Jordan grający dla Bulls, Jay-Z, Biggie i Tupac – moi idole – podsumował gwiazdor Lakers.

Wprawdzie LeBron nie ogłosił jeszcze oficjalnie planów o emeryturze, już teraz jest współrekordzistą pod względem liczby sezonów rozegranych w najlepszej lidze świata. Nawet on nie może wiecznie oszukiwać czasu, więc zawieszenie butów na kołku przez 40-letniego już zawodnika nastąpi raczej prędzej niż później. Gdy w końcu się na to zdecyduje, można mieć nadzieję, że on i Jordan wreszcie będą mogli odrzucić na bok rywalizację. Inna sprawa, że nawet wówczas dyskusja na temat najwybitniejszego w historii z pewnością nie ustanie.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments